Zgodnie z przepisami skargi te rozpatrywała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Wcześniej jednak w związku z uchwałą trzech Izb SN z 23 stycznia br. sprawy tego typu rozpatrywali w tej izbie sędziowie SN wyznaczani z innych izb sądu - np. Izby Pracy, a sędziowie będący w składzie Izby Kontroli Nadzwyczajnej powstrzymywali się od orzekania. Tym razem wszystkie trzy skargi rozpatrzyli sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
Wprowadzenie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii nie jest tożsame z wprowadzeniem stanu nadzwyczajnego, który wiąże się z ograniczeniami m.in. praw wyborczych - uznał SN w uzasadnieniu oddalenia skargi Samborskiego. W uzasadnieniu dodano w związku z tym, że zarzuty z tej skargi nie mają żadnego związku z nieprawidłowym funkcjonowaniem PKW w zakresie organizacji wyborów prezydenckich.
Z kolei w odniesieniu do skargi Grzywy SN nie podzielił stanowiska, że "to wyłącznie z uwagi na stan zagrożenia epidemią wirusa SARS-CoV-2 niemożliwe było zebranie wymaganej liczby podpisów popierających kandydaturę".
Jak przekazała PAP Martyna Łuczak z zespołu prasowego SN, także skarga Bakuna została w poniedziałek oddalona. Żaden z tych trzech kandydatów nie złożył wymaganych 100 tys. podpisów poparcia.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym skargi na postanowienia PKW o odmowie rejestracji kandydata na Prezydenta RP wnosi się na piśmie do Sądu Najwyższego w terminie dwóch dni od daty podania do publicznej wiadomości postanowienia o odmowie rejestracji kandydata. Sąd ma trzy dni na podjęcie decyzji odnośnie do tych skarg. Skarga jest rozpoznawana na posiedzeniu w składzie trzech sędziów. Jeśli SN uzna skargę za zasadną, PKW musi niezwłocznie zarejestrować kandydata.
Wcześniej jeden z tych trzech kandydatów, Sławomir Grzywa, już raz odwołał się do SN - nie zebrał bowiem wymaganej liczby podpisów do rejestracji swego komitetu - miał poprawne 753 podpisy, przy wymaganych co najmniej 1000. Odwołał się w związku z tym od uchwały PKW, która odmówiła w takiej sytuacji rejestracji komitetu wyborczego.
Przed dwoma tygodniami Sąd Najwyższy, rozpatrując skargę pełnomocnika wyborczego Grzywy, uznał, że zebranie brakującej liczby podpisów pod wnioskiem o utworzenie komitetu wyborczego kandydata na prezydenta było nierealne ze względu na stan zagrożenia epidemicznego. Wówczas jednak tamtą skargę rozpatrywało troje sędziów na co dzień orzekających w Izbie Pracy - w tym jej prezes Józef Iwulski. Uwzględnienie tamtej skargi oznaczało, że komitet wyborczy Grzywy został zarejestrowany.
Grzywa nie zebrał wymaganych 100 tys. podpisów, nie zarejestrowano go jako kandydata i w związku z tym złożył kolejną skargę do SN, którą w poniedziałek oddalono.