W czasie, gdy podpieczni Beenhakkera wybiegną na stadion w Wiedniu, posłowie będą omawiać kwestię uczczenia pamięci Aleksandra Świętochowskiego. Mecz skończy się w momencie, kiedy posłowie zrealizują ostatni punkt obrad, czyli oświadczenia poselskie.

Reklama

"Nie zamierzam przerywać obrad. Ale posłowie, którzy akurat będą mieli wolne od zajęć w komisjach i sali plenarnej, będą mogli obejrzeć transmisję w sali konferencyjnej na wielkim ekranie plazmowym" - stwierdził Komorowski.

Litości nie będzie jednak miał dla posłów, którzy wybierają się do Wiednia i nie zdążą na piątkowe obrady. Wśród 50 takich parlamentarzystów jest Jacek Kurski z PiS.

"Ja już ledwo żyję. Miałem w ciągu kilku ostatnich dni prawie 15 posiedzeń komisji śledczej, trzy spotkania w województwie podkarpackim, gdzie są wybory uzupełniające do Senatu. Mam chyba prawo wyjechać" - tłumaczy w newsweeku.pl Kurski.

Cóż, najwyżej on i reszta stracą po 160 złotych, bo takie kary są już przygotowane.