Andrzej Duda podczas wizyty w Parku Glinianki w Sulejówku zachęcał Polaków do prowadzenia małej retencji wody. Prezydent podkreślił, że jeżeli zaczniemy prowadzić mądrą gospodarkę wodną, gospodarkę retencjonowania wody w każdej dostępnej postaci, to jest szansa, że stosunki wodne w Polsce zdecydowanie się poprawią.

Reklama

Jak zauważył, obecnie w Polsce retencjonowane jest zaledwie 6,5 proc. wody opadowej. To zaledwie jedna trzecia przeciętnej w Unii Europejskiej - zaznaczył prezydent. Dodał, że wzorcowym przykładem retencjonowania wody opadowej w UE może być Hiszpania, gdzie retencji poddawane jest 45 proc. wody opadowej.

Chcielibyśmy, żeby w Polsce w ciągu 10 lat to było 15 proc. To będzie i tak dużo - powiedział Andrzej Duda. Podkreślił, że każdy może się do tego przyczynić poprzez uprawę własnego ogródka, zastąpienie wystrzyżonego trawnika kwietną łąką, która dużo lepiej zatrzymuje wodę, a także poprzez budowę oczek wodnych i zbiorników podziemnych, w których wody opadowe będą zbierane.

Reklama

Prezydent poinformował, że w celu dofinansowania tego typu inwestycji powstał program "Moja woda".

Reklama

W tym programie będzie dofinansowanie do 85 proc. kosztów, ale nie więcej niż 5 tys. zł; będzie można z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska poprzez Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska uzyskać. Zachęcam wszystkich do tego, żeby tworzyć przy swoich domach kwietne łąki, tworzyć oczka wodne, bo jest to bardzo pożyteczne - powiedział Duda. Zaznaczył, że jeżeli wszyscy takie oczka wodne i kwietne łąki będziemy mieli z całą pewnością sytuacja wodna w Polsce się poprawi, co pomoże też rolnikom.

Minister klimatu Michał Kurtyka podkreślał, że "woda jest takim zasobem, takim skarbem, o który uczymy się troszczyć". Program, który wyrósł na bazie inspiracji naszej wspólnej rozmowy z panem prezydentem właśnie w trakcie tych miesięcy pandemii, kiedy orientowaliśmy się, widzieliśmy, że narasta inny kryzys - kryzys wodny, kryzys suszy, który może być równie dotkliwy dla naszego kraju, a na pewno przez wiele lat może być utrapieniem dla polskich rodzin i dla polskich rolników - mówił.

Program "Moje Woda" chcielibyśmy oddać dla polskich rodzin 100 mln zł i już od 1 lipca można będzie postulować za pośrednictwem Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska o tę kwotę, która została przekazana przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, aby sfinansować przydomowe instalacje retencyjne - powiedział Kurtyka.

Kosiniak-Kamysz: Nie oczekuję od prezydenta 20 tys. oczek wodnych

To, co zrobił prezydent, pokazuje jego kompletne nieprzygotowanie - nie tylko do pełnienia funkcji prezydenta - ale znajomości problemów w Polsce - ocenił w Radiu TOK FM Władysław Kosiniak-Kamysz.

Nie oczekuję od prezydenta 20 tysięcy oczek wodnych (...), bo oni chcą dać na ten program, zresztą kuriozalnie określony przez pana prezydenta, 100 mln zł. To jest dwadzieścia tysięcy zbiorników retencyjnych, bo tak to powinno wyglądać - mówił Kosiniak-Kamysz. Co znaczy 20 tysięcy dla czterdziestomilionowego kraju? A jeszcze prezydent mówi oczko wodne, fontanna, rybki będą w gratisie do tego? - pytał szef PSL.

Zwrócił uwagę, że w swoim wtorkowym wystąpieniu prezydent Duda "pokazał, jak powierzchownie traktuje sprawę kluczową, czyli dostępność wody w Polsce w najbliższych latach" i "jak nie jest do tego przygotowany".

Mamy suszę hydrologiczną, suszę atmosferyczną i suszę rolniczą - ocenił. Jest potrzebny narodowy program małej retencji i 30 mld zł na ten program, a nie 100 mln zł na oczko wodne - podkreślił Kosiniak-Kamysz.

Po co jest to oczko? Żeby rolnicy, którzy nie dostali suszowego, się w nim utopili? - pytał kandydat PSL na prezydenta.