Jak zaznaczył Falkowski, zażalenie wpłynęło do SN w wymaganym terminie, natomiast otrzymanie zażalenia formalnie muszą potwierdzić pełnomocnicy sędziego, więc na razie nie została wyznaczona data jego rozpoznania.
Przed dwoma tygodniami - 9 czerwca - Izba Dyscyplinarna SN w Wydziale I nie uchyliła immunitetu sędziemu Tulei. Tym samym nie przychyliła się do wniosku prokuratury o pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej ws. podejrzenia ujawnienia informacji ze śledztwa.
Oczywiście ciąg dalszy może nastąpić, bo uchwała nie jest prawomocna i podlega zaskarżeniu (...). Myślimy, że prokuratura będzie jednak kontynuować swoje wysiłki - mówił wtedy reprezentujący sędziego mec. Michał Zacharski. Zażalenia w takich sprawach rozpatruje Wydział II tej izby.
O złożeniu zażalenia na tę decyzję w poniedziałek na swym profilu na jednym z portali społecznościowych - powołując się na sędziego Tuleyę - napisało Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia". "Wskazujemy, że prokuratura kontynuuje walkę przeciwko niezależnemu sędziemu Igorowi Tulei, chce uchylenia jego immunitetu, aby zarzucić mu popełnienie przestępstwa" - zaznaczono w tym wpisie.
Powodem wniosku prokuratury wobec sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego oraz danych i zeznań świadka, które naraziły bieg śledztwa. Chodziło o postępowanie ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę.
Izba Dyscyplinarna SN 9 czerwca nie podzieliła jednak stanowiska, jakoby "sędzia zezwalając przedstawicielom środków masowego przekazu na utrwalenie obrazu i dźwięku podczas posiedzenia SO w Warszawie, a następnie ogłaszając orzeczenie uwzględniające zażalenie na postanowienie o umorzeniu śledztwa, nie dopełnił obowiązków służbowych wynikających z przepisów Kodeksu postępowania karnego i Kodeksu karnego".
"SN w uzasadnieniu rozstrzygnięcia stwierdził, iż niemożliwym było zakwalifikowanie wskazanego we wniosku prokuratora czynu sędziego warszawskiego SO jako przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków, to jest jako tzw. przestępstwa urzędniczego, oraz jako ujawnienia wbrew przepisom ustawy informacji, z którą sędzia zapoznał się w związku z pełnioną funkcją ze względu na to, że sędzia był ustawowo uprawniony do wydania zarządzenia o jawności posiedzenia w przedmiocie rozpoznania zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa oraz do dopuszczenia do udziału w tym posiedzeniu przedstawicieli mediów" - informowała wówczas Izba Dyscyplinarna.
Wniosek prokuratury o pociągnięcie sędziego Tulei do odpowiedzialności karnej został złożony w lutym.
"Pragnę zapewnić, iż podstawą do skierowania powyższego wniosku był obszerny, rzetelnie zgromadzony i prawidłowo oceniony materiał dowodowy, który nie pozostawiał wątpliwości w zakresie faktu popełnienia przez sędziego czynu zabronionego" - pisał przed ponad miesiącem o tej sprawie do Rzecznika Praw Obywatelskich prokurator krajowy Bogdan Święczkowski.
W grudniu 2017 r. skład Sądu Okręgowego w Warszawie, któremu przewodniczył sędzia Tuleya, uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu. Według prokuratury, zezwolenie przez sędziego mediom na rejestrację ogłoszenia postanowienia naraziło prawidłowy bieg dalszego śledztwa.
Jak zapowiadała Prokuratura Krajowa, prokurator po ewentualnym uchyleniu immunitetu zamierza postawić sędziemu zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień i bezprawnego ujawnienia informacji z postępowania.