Polityka historyczna Rafała Trzaskowskiego cofa nas o wiele lat – powiedział Radny Piotr Mazurek. Uznał, że w tej dziedzinie Trzaskowski podlega skrajnie lewackim wpływom. Jako przykład podał sprawę nazewnictwa ulic. W ocenie Mazurka w tej dziedzinie "bohaterowie przegrywają ze zdrajcami".
Przypomniał, że w roku 100-lecia zwycięstwa nad bolszewikami, z odmową Trzaskowskiego spotkała się inicjatywa grupy mieszkańców, aby patronem jednej z ulic został gen. Tadeusz Rozwadowski szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w czasie Bitwy Warszawskiej 1920.
Wskazał, że wciąż innej z ulic patronuje Józef Lewartowski, który w czasie, kiedy Armia Czerwona zajęła wschodnią część terytorium Polski, on organizował na zlecenie Lenina tymczasowy rząd bolszewicki.
Radny Tomasz Herbich oceniając politykę kulturalną realizowaną przez prezydenta Trzaskowskiego wskazał na – jego zdaniem – symboliczny przykład sztuki "Klątwa" wystawianej w Teatrze Powszechnym. Według Herbicha spektakl jest obsceniczny i obraża uczucia religijne wielu Polaków. W jego ocenie dla ludzi, którzy kształtują politykę kulturalną stolicy "polskość jest czymś, co trzeba leczyć".
Radna Olga Semeniuk odniosła się do działań władz miasta w dziedzinie nauki i edukacji. Przypomniała, że w 2018 r. Rafał Trzaskowski zapowiadał stworzenie specjalnego funduszu stypendialnego dla doktorantów. Każdego roku 50 z najzdolniejszych młodych pracowników naukowych miało otrzymywać stypendia. Tymczasem stypendia przyznano tylko sześciu osobom.
Semeniuk zwróciła również uwagę, że władze stolicy zmniejszyły o ponad połowę budżet Centrum Myśli Jana Pawła II. W konsekwencji obcięto również liczbę stypendiów dla zdolnych uczniów z najuboższych rodzin.
Chcemy wiedzieć, gdzie są pieniądze na stypendia dla najzdolniejszych dzieci – powiedziała Semeniuk.
Radni przestrzegli, że jeżeli prezydentem RP został Rafał Trzaskowski, to "tak będzie wyglądała jego polityka historyczna i kulturalna".