Na spotkaniu zorganizowanym na skierniewickim rynku Trzaskowski przekonywał, że należy "zadawać pytania o prawdziwe problemy". - I choćby tutaj, w Skierniewicach porozmawiać o tym, że brakuje wody i jakie są konsekwencje katastrofy klimatycznej - powiedział.

Reklama

Polityk przyznał, że jest w stanie zrozumieć, że prezydent Duda "boi się takiej debaty". Jak dodał, pamięta jego wypowiedź o tym, że "on niestety nie wie, czy człowiek w ogóle wpływa na zmiany klimatyczne". - Panie prezydencie, czas się dokształcić - apelował.

Trzaskowski ocenił, że dzisiejszą władza nie traktuje poważnie m.in. Młodzieżowego Strajku Klimatycznego i nie odpowiada na zadawane przez młodzież trudne pytania. - Czy chcemy mieć prezydenta, który boi się trudnych pytań? Czy chcemy pana prezydenta, który tylko i wyłącznie chce rozmawiać ze swoimi koleżankami i kolegami partyjnymi? Czy chcemy mieć prezydenta, który cały czas dzieli Polskę i Polaków? - pytał Trzaskowski.

Według niego, "najsmutniejsze jest to, że dzisiaj PiS przez cały czas tworzy swoje własne elity". - Przez cały czas myśli tylko o tym, jak zapewnić przyszłość, dzień jutrzejszy swoim koleżankom i kolegom partyjnym, swoim znajomym. Czy to jest instruktor narciarstwa, czy to jest ktoś, kto pomaga jakiejś "PiS-owskiej" rodzinie, tylko i wyłącznie z nimi chcą rozmawiać, i tylko i wyłącznie ich się nie boją - oświadczył.

Zdaniem kandydata KO, prezydent Duda "jako jedyny nie chce się zgodzić na neutralność klimatyczną". - Jako jedyny nie chce jasno powiedzieć, że susza, deszcze ulewne - tak - mają związek z nieodpowiedzialną polityką rządów, które odwracają się tyłem do prawdziwych problemów w przyszłości, który nie chcą rozmawiać o dniu jutrzejszym, bo się po prostu takiej prawdziwej debaty, o prawdziwych problemach boją - oświadczył Trzaskowski.

Reklama

Trzaskowski: W polskiej polityce nie ma już Tuska, czas by nie było też Kaczyńskiego

- Choroba demokracji w Polsce polega na zajmowaniu się sporami, które zostały już rozstrzygnięte; dosyć jałowych sporów, nie ma już Donalda Tuska w polskiej polityce i przyszedł czas, żeby w niej nie było Jarosława Kaczyńskiego - powiedział kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski.

Na piątkowym spotkaniu z mieszkańcami Skierniewic (Łódzkie) Trzaskowski ocenił, że dzisiejsza "choroba demokracji w Polsce" polega na zajmowaniu się sporami, które już dawno zostały rozstrzygnięte. Jak dodał, dostaje pytania od telewizji dotyczące programu 500 plus, wieku emerytalnego, choć wielokrotnie już się w tych sprawach wypowiadał.

- Powtórzę jeszcze raz: 500 plus jest bezpieczne, nie będzie podnoszenia wieku emerytalnego, to już jest dawno rozstrzygnięte. Powiem więcej, dosyć już jałowych sporów, nie ma już Donalda Tuska w polskiej polityce i dzisiaj przyszedł również czas, żeby w polskiej polityce nie było Jarosława Kaczyńskiego - powiedział Trzaskowski.

Zadeklarował też, mówiąc o walce ze zmianami klimatu, że zaproponuje i zagwarantuje 10 tys. zł dla każdej rodziny, która będzie chciała wymienić piec węglowy, zainstalować baterie słoneczne.

Trzaskowski zapowiedział, że jest gotów do rozmów z innymi kandydatami na prezydenta z I tury o ich postulatach, np. z liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem o dniu referendalnym, o emeryturze bez podatku.

Kandydat KO zachęcał też wszystkich do udziału w wyborach. Jak podkreślił, wygra ten, który odbuduje wspólnotę w Polsce. Trzaskowski dodał, że zagwarantuje silną prezydenturę i będzie prezydentem absolutnie wszystkich Polek i Polaków.