"STOP MANIPULACJI! Uważam, że ewentualne szczepienie przeciw koronawirusowi nie powinno być obowiązkowe. Tak jak nie są obowiązkowe szczepienia przeciw grypie. Co do innych chorób (polio, gruźlica, szkarlatyna itp.) [Na szkarlatynę nie ma szczepionki - redakcja], to zupełnie co innego. Inna rozmowa" - napisał Duda na Twitterze. To odpowiedź na krytyczne opinie po jego wypowiedzi podczas debaty w TVP.

Reklama

Na te słowa zareagował poseł Michał Szczerba, który wrzucił fragment wystąpienia prezydenta, na których słychać, co on mówi o szczepieniach.

"Panie Prezydencie, można prosić o jednoznaczną deklarację: czy powinny pozostać obowiązkowe szczepienia na niektóre choroby jak polio, odra lub gruźlica, czy także te powinny być dobrowolne? Bo pół internetu spiera się o Pańskie słowa" - napisał z kolei na Twitterze Patryk Słowik z DGP.

Głos zabrała też Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie. Zdaniem lekarzy, kampania wyborcza "nie może usprawiedliwiać promowania postaw antyzdrowotnych i szkodliwych dla zdrowia społeczeństwa". [Streptococcus pneumoniae - to bakteria wywołująca m.in zapalenie płuc czy opon mózgowych, a streptococcus pyogenes powoduje m.in płonicę czy anginę - red.]

Sprawę skomentował także dr Paweł Grzesiowski. "W tej kampanii wyborczej nie tylko lekceważone jest bezpieczeństwo epidemiczne, ale naruszony został filar zdrowia publicznego - szczepienia ochronne" - napisał na Twitterze

Prezydenta ostro też zaatakowali politycy KO. Dr Maciej Lasek, były szef komisji badania wypadków lotniczych napisał: "Wierzy w zamach smoleński, twierdzi że jest przeciwnikiem obowiązkowych szczepień. Czym uraczy nas jutro? Możemy to zmienić. Już w najbliższą niedzielę".

"Rany boskie, no rany boskie! Prezydent kraju, prezydent Polski mówi ludziom, że jest przeciwnikiem obowiązkowych szczepień" - stwierdził na Twitterze Adam Szejnfeld.

"Brak szczepień to powrót chorób zakaźnych dawno zapomnianych" - zauważył z kolei Sławomir Neumann.

Ze słów prezydenta cieszył się za to były rzecznik rządu, Rafał Bochenek, który napisał, że "każdy powinien samodzielnie decydować o tych sprawach".

Słowa prezydenta próbował też wyjaśnić jego szef gabinetu. Prezydent Andrzej Duda uznał, że obowiązkiem państwa jest zapewnić Polakom dostęp do szczepionki na koronawirusa, natomiast nie będzie przymusu wyszczepienia się; to nie będzie obowiązkowe szczepienie dla dorosłych - mówił Krzysztof Szczerski.

Z kolei rzecznik rządu, Piotr Müller pytany we wtorek w Radiu Plus, czy prezydent tą wypowiedzią "puścił oko" do antyszczepionkowców odparł, że w tej chwili mamy pakiet szczepień obowiązkowych. To są szczepienia, które chronią dzieci, dorosłych później przed bardzo groźnymi chorobami i te szczepienia powinny pozostać obowiązkowe. Natomiast faktycznie kwestia obowiązkowej szczepionki dotyczącej Covidu, której jeszcze nie ma przecież nawet, jest przedmiotem dyskusji, czy powinna być obowiązkowa, czy nie - podkreślił rzecznik rządu. Według niego, jeżeli już taka szczepionka się pojawi, to na pewno powinna być współfinansowana przez państwo. Natomiast szczepienia obowiązkowe, te które są teraz powinny pozostać, bo one chronią dzieci, później dorosłych, tak jak mówię całą populację przed wszelkimi chorobami, z którymi się zmagaliśmy przez wieki, a które dzięki szczepieniom obowiązkowym zostały wyeliminowane - zaznaczył.

Podobnie uważa szef resortu zdrowia. Z punktu widzenia ministra zdrowia, medyków, ekspertów nie powinniśmy dziś mówić, czy szczepionka na koronawirusa powinna być obowiązkowa, czy nie, bo jeszcze jej nie mamy. Nie wiemy, jak wyglądają badania, profil bezpieczeństwa, nie wiemy, ile jest odczynów poszczepiennych, w jaki sposób będzie badana, bo jeszcze nie jest. Dopiero, jak będziemy mieli te dane, będziemy mogli mówić, że ten produkt jest na tyle bezpieczny, czy nie na tyle bezpieczny, że powinniśmy go wpisać do kalendarza szczepień" – wyjaśnił Łukasz Szumowski. Zaznaczył, że dopiero wówczas powinna odbyć się debata ekspercka na ten temat. Nie wykluczył, że mogą powstać profile grup społecznych, które powinny przyjąć szczepionkę, a które mogą się nie szczepić. Ale to dyskusja o czymś, co będzie w przyszłości – dodał. Szumowski zwrócił uwagę, że wśród zwolenników i przeciwników szczepień pojawiają się silne emocje związane z tym tematem.

Reklama

Podczas poniedziałkowej debaty w Końskich (woj. świętokrzyskie) prezydent został zapytany o szczepionkę na Covid-19. Odpowiedział, że szczepionka na koronawirusa była jednym z tematów jego niedawnej wizyty w Stanach Zjednoczonych i rozmów z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Podkreślił, że jest współpraca obu krajów w tej sprawie.

Nie ukrywam, że mam nadzieję, że rzeczywiście ten lek zostanie tam właśnie - w Stanach Zjednoczonych opracowany i że my dzięki tej współpracy będziemy tymi, którzy w pierwszej kolejności będą mogli z niego skorzystać - powiedział. Kto współpracuje, kto współdziała, kto współuczestniczy w badaniach, w sposób oczywisty dla mnie jest uprawniony do tego, żeby być wśród tych pierwszych, którzy później korzystają z tego dobrodziejstwa - dodał.

Jeżeli chodzi o szczepionkę. Absolutnie nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek szczepień obowiązkowych. Powiem państwu otwarcie: ja osobiście nigdy się nie zaszczepiłem na grypę - mówił. Miałem oczywiście różne szczepienia jako dziecko i później jako dorosły chłopak, ale na grypę się nigdy nie szczepiłem i nie chcę się szczepić - powiedział. Uważam, że szczepienia na koronawirusa absolutnie nie powinny być obowiązkowe" - oświadczył prezydent. "Kto chce, jeżeli będzie szczepionka, niech się zaszczepi, ale kto nie chce - to jest jego osobista decyzja - dodał. Andrzej Duda zaznaczył, że czy to będzie lek czy szczepienia na koronawirusa, to w pierwszej kolejności powinien być on dostępny dla seniorów. Bo oni są grupą największego ryzyka i powinien być dostępny nieodpłatnie - podkreślał.