Szef resortu sprawiedliwości odwiedził w Opatowie Szpital Powiatowy św. Leona, dla którego w ramach funduszu sprawiedliwości kupiono ultrasonograf.

Ziobro podkreślał wagę nadchodzącej II tury wyborów prezydenckich. Przed nami są ogromnie ważne wybory, których konsekwencje będą odczuwalne przez najbliższe lata. Gdyby, odpukać, wybory wygrał pan Trzaskowski, finansowanie straży pożarnych, czy właśnie jak tutaj inwestycji w szpitalach, może się okazać niemożliwe. Wsparcie dla ludzi, dzielenie środków finansowych państwa, to nie tylko 500 plus. To myślenie o tym, aby te pieniądze sprawiedliwie dzielić i dawać szanse każdemu – mówił minister.

Reklama

Wytykał, że Platforma Obywatelska krytykowała program społeczne PiS: 500 plus i 13. emeryturę. Pani Kopacz, Tusk i Trzaskowski mówili, że nie ma na to pieniędzy. My pokazaliśmy, że są i będą – powiedział Ziobro.

Możemy spodziewać się, że gdyby wyborcy zdecydowali, że byłaby zmiana lokatora w Pałacu Prezydenckim, to losy tego typu programów społecznych - jak chociażby trzynasta emerytura czy 500 plus - stanęłyby pod poważnym znakiem zapytania. Bo Platforma Obywatelska chciałaby się z tych programów wycofać – stwierdził.

Reklama

Jego zdaniem, tak samo mogłoby być ze strategią zrównoważonego rozwoju prowadzaną przez rząd. Platforma z wiceprzewodniczącym Trzaskowskim koncertowała się na wsparciu wielkich aglomeracji i tam te pieniądze były kumulowane. Natomiast my myślimy właśnie, aby wspierać rozwój wszystkich tych województw, które nie były właściwie dofinansowane – powiedział Ziobro wymieniając w tym gronie regiony Polski wschodniej w tym woj. świętokrzyskie.

Dlatego nadchodzące wybory to jest starcie dwóch wizji Polski, biało-czerwonej i tęczowej – stwierdził minister sprawiedliwości. Zaznaczył, że podział nie jest przypadkowy, ponieważ między dwoma kandydatami jest fundamentalna różnica.

Prezydent Andrzej Duda jest prezydentem, który gwarantuje wolność Polski - wolność od cenzury, od poprawności politycznej, od narzucania większości Polakom poglądów mniejszości, wolność dla rodziców do wychowania swoich dzieci zgodnie z poglądami i obyczajami – mówił.

Reklama

Na drugim biegunie - dodał - znajduje się Rafał Trzaskowski, który - według niego - chce wprowadzić rewolucję obyczajową, a "jej namiastkę już realizuje w Warszawie". Poprzez kartę LGBT Plus i edukację seksualną i te wszystkie nowinki związane ze środowiskami aktywistów homoseksualnych, na które pan Trzaskowski wydaje grube miliony każdego roku. W tym sensie można powiedzieć, że to są dwie wizje Polski: jedna biało-czerwona to Polska Andrzeja Dudy, druga tęczowa Rafała Trzaskowskiego.

Nawiązując do tego, że dla Szpitala Powiatowego św. Leona w Opatowie zakupiono w ramach Funduszu Sprawiedliwości ultrasonograf, minister sprawiedliwości powiedział, że cieszy się, że "nowy sprzęt może służyć mieszkańcom i pacjentom, którzy trafiają do tego szpitala". Myślę, że takie wydawanie pieniędzy, to najlepszy sposób wydawania środków - zamieniania zła w dobro – dodał.

Jak mówił, "nie jest tak, jak niektóre media próbują to przedstawić", że wspierane są "tylko te samorządy, które reprezentują Zjednoczoną Prawicę". Nie tak dawno byłem w miejscach, których samorząd jest kierowany przez Polskie Stronnictwo Ludowe. Fundusz jest po to, by służyć wszystkim, którzy chcą współpracować – zaznaczył Ziobro. Dodał przy tym, że "faktem jest to, że trudniej nam się współpracuje z przedstawicielami Platformy Obywatelskiej".

Przedstawicielom partii, której wiceprzewodniczącym jest pan Rafał Trzaskowski konsekwentnie krytykują działanie Funduszu. Nie podoba im się, że środki są przekazywane na rzecz szpitali i straży pożarnych. Oni by chcieli zlikwidować takie działanie Funduszu. Widać, że chyba nie jest to działanie zbyt rozumne, ale oparte na złych emocjach – powiedział Ziobro.

Fundusz Sprawiedliwości (wcześniej Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej) jest zasilany z nawiązek zasądzanych od sprawców przestępstw.