Wideo z osobliwym zachowaniem marszałek Witek udostępniła w mediach społecznościowych Konfederacja.

"Pani Marszałek Witek nie może powstrzymać śmiechu i co chwila wybucha śmiechem podczas prowadzenia obrad. Czy tak wypada drugiej osobie w państwie? Czy śmieje się z tego jak PiS ramię w ramię z PO uwalił kandydaturę księdza Isakowicza-Zaleskiego na członka komisji ds. pedofilii?" - pyta partia Krzysztofa Bosaka.

Reklama

Witek: Nie śmiałam się z komisji ds. pedofilii

- Nie śmiałam się z komisji ds. pedofilii, tylko z sytuacji, jaka wynikła; była długa procedura głosowania, to posłowie sobie zażartowali - tak marszałek Sejmu Elżbieta Witek tłumaczyła swój napad śmiechu podczas środowego głosowania.

Reklama

Sejm wybrał w środę wieczorem troje członków komisji do spraw wyjaśniania przypadków pedofilii. Głosowanie powtarzano, ponieważ zgodnie z ustawą Sejm najpierw próbował wybrać członków większością 3/5 głosów - ale ponieważ żaden z kandydatów nie uzyskał takiego poparcia, przystąpiono do ponownego głosowania - tym razem członkowie wyłonieni zostali zwykłą większością głosów.

W trakcie głosowania prowadząca obrady marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie mogła opanować śmiechu - z tego powodu kilkukrotnie musiała wyłączać mikrofon.

Trwa ładowanie wpisu

Reklama

O to zachowanie Witek została zapytana w czwartek przez dziennikarzy. - Była długa procedura głosowania. Dziewięcio- czy dziesięciokrotnie głosowaliśmy, 3/5 większości nie było. I za każdym razem pojawiało się to samo nazwisko jako pierwsze. I to posłowie sobie tam z tego zażartowali. To było tylko tyle. Nie z żadnej komisji (się śmiałam), tylko z sytuacji, jaka z tego wynikła - tłumaczyła marszałek Sejmu.

Sejm powołał w środę Barbarę Chrobak, Hannę Elżanowską i Andrzeja Nowarskiego na członków Państwowej Komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15.

Zgodnie z ustawą Sejm miał za zadanie powołać trzech członków komisji większością 3/5 głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, spośród dziesięciu kandydatów zarekomendowanych wcześniej Izbie przez sejmową Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

W środowym głosowaniu żaden z kandydatów nie otrzymał większości 3/5 głosów. Dlatego, zgodnie z ustawą, członkowie wyłonieni zostali zwykłą większością głosów.