Morawiecki na konferencji prasowej zorganizowanej w KPRM po jego powrocie z Brukseli mówił m.in. o funduszu odbudowy, który - jak zaznaczył - oznacza dodatkowe, ogromne pieniądze dla Polski.
Jak wskazał, są pieniądze na rozwój, na polską infrastrukturę, a także na wyrównywanie dopłat dla rolników, na rozwój obszarów wiejskich oraz na regiony najmniej zamożne. W tej końcówce były różne zwroty i jeszcze na samym końcu oprócz środków, które wynegocjowaliśmy, mamy jeszcze 3 mld zł dodatkowo na rozwój obszarów mniej zamożnych, tam gdzie te środki są najbardziej potrzebne - dodał szef rządu.
Otwieramy nowy rozdział w historii członkostwa Polski w Unii Europejskiej - podkreślił premier.
Jego zdaniem to rozdział nie tylko, gdy Polska jest pełnoprawnym i współdecydującym członkiem UE, lecz także rozdział ogromnych szans. W najbliższej siedmiolatce mamy rzeczywiście ogromne możliwości doganiania tych - przynajmniej tych najbogatszych z południa Europy - którzy jeszcze niedawno wydawali się poza naszym zasięgiem - ocenił Morawiecki.
Morawiecki: Mamy bardzo dobry budżet dla Europy
Premier powiedział na konferencji prasowej w Warszawie, że podczas negocjacji polska delegacja zawierała "niezliczoną ilość" sojuszy. Postawiliśmy nie tylko weto dla skąpstwa, ale postawiliśmy również weto dla tych, którzy chcieli podziału Europy - na Europę słabszą - tą, która ma się tam gdzieś wlec w ogonie, na południe Europy i tą wyżej rozwiniętą; podziału Europy na tą postkomunistyczna i tą, która miała więcej szczęścia w historii. Ten podział odchodzi do przeszłości - podkreślił Morawiecki.
Dodał, że polska skuteczność, umiejętność perswazji oraz budowania koalicji pokazały, że "jesteśmy dzisiaj w jednej Europy". Polska doprowadziła również do tego, wraz z innymi partnerami, że mamy dzisiaj bardzo dobry budżet dla Europy, nie tylko wieloletnich ram finansowych, tych siedmiu najbliższych lat, ale również dodatkowo Fundusz Odbudowy, o którym jeszcze nikt nie mówił kilka miesięcy, a to dodatkowe ogromne pieniądze dla Polski - powiedział szef rządu.
Morawiecki: Nie ma uzależnienia środków z budżetu europejskiego od tzw. praworządności
Nie ma uzależnienia środków z budżetu europejskiego, tych 750 mld, od tak zwanej praworządności, co do której osobnym nurtem toczy się spór od dwóch czy trzech lat z Unią Europejską - powiedział Morawiecki. Przypomniał, że wraz z premierem Węgier Viktorem Orbanem zaapelowali "aby postawić procedurę art. 7. do samego końca". Jesteśmy przekonani, że nie ma u nas żadnych nieprawidłowości, które wskazywałyby na ich domknięcie ze szkodą dla Polski i dla Węgier - wskazał.
Na wejściu zaproponowany był upolityczniony mechanizm wiążący możliwość korzystania ze środków europejskich z oceną praworządności przez różne instytucje. Na wyjściu nie ma takiej zależności, wręcz przeciwnie, jakiekolwiek procedury, które będą powstawały, wymagają również jednomyślności - oświadczył szef rządu.
To również semantyczny, prawniczy, znaczeniowy rozdział pomiędzy wspomnieniem o praworządności a dyscypliną budżetową - wskazał. Zdaniem premiera "tutaj Polska może świecić przykładem, ponieważ poziom defraudacji, nieprawidłowości i nieregularności w wykorzystywaniu środków europejskich jest jednym z najniższych wśród beneficjentów środków unijnych".
Na skutek tego co wynegocjowaliśmy, co znajduje się w konkluzjach Rady Europejskiej Polska nie straci ani jednego eurocenta z tych dotacji, z ogromnych środków, które uzyskaliśmy na nasz rozwój - poinformował Morawiecki.
Ostatniej nocy negocjacjiw Brukseli zmieniono wcześniejsze zapisy dotyczące uzależnienia unijnych funduszy od praworządności, usuwając odniesienie do tej kwestii z fragmentu opisującego mechanizm warunkowości. We wnioskach ze szczytu przyjętych przez przywódców pojawił się zapis, że Rada Europejska "podkreśla znaczenie ochrony interesów finansowych Unii" oraz "poszanowania praworządności".
Premier: Polska nie może być pozbawiona ani jednego euro z wynegocjowanych środków na szybki rozwój
Morawiecki we wtorek na konferencji prasowej w Warszawie został zapytany o fundusze unijne dla Polski i o to, czy o zamrożeniu lub odebraniu tych funduszy będzie decydować Rada Unii Europejskiej. Pytanie dotyczyło powiązania kwestii praworządności państw członkowskich z budżetem unijnym.
Premier, odpowiadając na to pytanie, podkreślił, że "najbardziej istotnym organem, wytyczającym kierunki rozwoju unijnej polityki" jest Rada Europejska. Każdy chce przestrzegać praworządności, a my w szczególności. (...)Polska jest jak najbardziej po dobrej stronie mocy - zapewnił.
Dodał, że w konkluzjach z negocjacji unijnych zawarta jest "jedna zasadnicza uwaga": że Rada Europejska "wkrótce zajmie się tą całą sprawą, czyli wypracowaniem ewentualnych mechanizmów warunkowości".
Morawiecki dodał, że Rada Europejska, w której są przywódcy państw i rządów wszystkich krajów członkowskich podejmuje decyzje w "oparciu o mechanizm jednomyślności". Wskazał na państwa, które mogą w ramach tego mechanizmu poprzeć stanowisko Polski. Tutaj mamy Polskę, mamy Grupę Wyszehradzką, mamy kraje bałtyckie i inne kraje Europy centralnej, ale nie tylko - zauważył.
Cieszę się, że udało się (Polsce) zbudować bardzo szerokie koalicje, również z największymi państwami UE, z Hiszpanią, Francją, Włochami, czy Niemcami, bo zależało nam na tym, żeby Polska nie tylko była nieizolowana, ale żeby Polska wytyczała kierunki rozwoju. Żebyśmy pokazali, że nie jesteśmy już tymi od poklepywania po plecach, tylko tymi, którzy współdecydują - podkreślił.
W oparciu o obecne zapisy (po zakończonych negocjacjach unijnych - PAP) Polska nie może być pozbawiona ani jednego euro z tych wynegocjowanych środków na szybki rozwój - zapewnił premier.
We wtorek zakończył się unijny szczyt budżetowy. Zgodnie z porozumieniem zawartym we wtorek nad ranem w Brukseli, Polska ma pozyskać w ramach funduszu odbudowy, a także uprzywilejowanych pożyczek około 750 mld zł. W przyjętym porozumieniu nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy oceną praworządności a przyznanymi środkami budżetowymi.
Morawiecki: Powstanie lista projektów do sfinansowania z pożyczek uprzywilejowanych
Przed południem na konferencji prasowej w Warszawie Morawiecki powtórzył, że Polsce w ramach najbliższej perspektywy finansowej Unii ma przypaść około 125 mld euro dotacji oraz - w zależności od potrzeb - około 35 mld euro pożyczek, które mogą być zaciągane nawet na 15 lat.
Będziemy teraz pracowali nad przedstawieniem długiej listy projektów, które się będzie opłacało finansować, czy to dróg, mostów, wiaduktów, kolei, pewnych elementów infrastruktury energetycznej, informatycznej, cyfrowej, wszystko to, co unowocześni nasze państwo. Wszystko to, co spowoduje, że ludzie, którzy tutaj kształcą w technikach, w szkołach branżowych, zawodowych, na studiach technicznych czy innych będą mieli coraz lepsze możliwości zarabiania w Polsce, bez konieczności wyjeżdżania gdzieś na zachód - powiedział Morawiecki.
Dodał, że rozwiązania dotyczące pożyczek na uprzywilejowanych zasadach są bardzo korzystne i zależało na nich nie tylko Polsce, ale też pozostałym państwom członkowskim UE, także tym "bardziej oszczędnym". One też zabiegały o to, żeby te mechanizmy inwestycyjne w momencie przyduszenia inwestycji, z jakim to okresem mamy do czynienia w ostatnich miesiącach, żeby one zostały uwolnione, rozkręcone. Polska wzięła w tym bardzo aktywny udział i to się nam bardzo opłaciło - zaznaczył premier.