Zapowiedział, że działania naruszające dobra osobiste prof. Grodzkiego będą ścigane prawnie. Podkreślił, że wobec Grodzkiego nigdy nie padały zarzuty korupcyjne, a pomówienia zaczęły się, gdy były ordynator został marszałkiem Senatu. Zwrócił uwagę na brak postępowań w sprawach o zniesławienia, z którymi wystąpił Grodzki.

Reklama

We wtorek CBA poinformowało o rewizjach przeprowadzonych przez blisko 100 funkcjonariuszy w 23 miejscach, w tym w szpitalu w Szczecinie, biurach księgowych i firmach branży farmaceutycznej w ramach śledztwa dotyczącego n.in "czynności, które mogły udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie przestępnego pochodzenia środków płatniczych pochodzących z korzyści majątkowych przyjmowanych w związku z pełnieniem funkcji publicznej ordynatora Oddziału w Szpitalu, poprzez przyjmowanie tych środków na rzecz Fundacji pod pozorem dobrowolnych wpłat na cele statutowe Fundacji".

Z informacji medialnych wynika, że w sprawie rzekomego przestępstwa korupcji i innych zaniedbań wszczęto zakrojone na szeroką skalą postępowanie. (…) Dokonano przeszukania w ponad 20 miejscach, szukając dowodów potwierdzających popełnienie jakoby innych przestępstw niż rzekome przyjęcie łapówki – podkreślił mec. Dubois w oświadczeniu przekazanym PAP.

Oznacza to, że na koszt Państwa, bez jakichkolwiek przesłanek, postanowiono wykreować dowody, które miałyby obciążyć prof. Tomasza Grodzkiego. W to przedsięwzięcie Prokuratura zaangażowała ponad 100 funkcjonariuszy CBA. Czynności te podejmowane są bez żadnych podstaw faktycznych i są próbą zgromadzenia dowodów, które nie istnieją, na potwierdzenie zdarzeń, które nigdy nie miały miejsca – zaznaczył.

Według pełnomocnika "po raz kolejny wykorzystano organy państwa i pieniądze podatników do zdyskredytowania w opinii publicznej Marszałka Senatu RP". Akcja CBA, które bezskutecznie szuka haków na prof. Tomasza Grodzkiego, została przeprowadzona tym razem w środku walki o władzę w tzw. Zjednoczonej Prawicy i miała za zadanie odwrócenie uwagi od tego, co dzieje się w obozie rządzącym. Te same metody obserwowaliśmy już w ostatnich miesiącach – dodał mec. Dubois.

Działania w sprawie rzekomych przestępstw, które nigdy nie miały miejsca i na popełnienie, których nie ma żadnych dowodów, mogą stanowić nadużycie prawa przez organy Państwa i obecną władzę w oczywistym celu zdyskredytowania i oczernienia Marszałka Senatu RP – zauważył.

Zapewnił, że jego mocodawca "w całym swoim życiu zawodowym kierował się naczelnymi dla niego zasadami etyki zawodowej i zasadami prawa", nigdy nie naruszając żadnych norm prawa karnego. W imieniu swojego mocodawcy stanowczo oświadczam, że jakiekolwiek działania naruszające dobra osobiste prof. Tomasza Grodzkiego będą konsekwentnie ścigane prawnie – zapowiedział mecenas.

Reklama

Podkreślił, że pracując przez wiele lat w szpitalu w Szczecinie-Zdunowie Grodzki miał pod opieka kilkadziesiąt tysięcy pacjentów i "nigdy nie uzależniał leczenia któregokolwiek z nich od zapłaty pieniędzy". Jak dodał, nigdy też nie formułowano wobec Grodzkiego zarzutów przyjmowania korzyści majątkowych za leczenie czy uzależnienia terapii od otrzymania takiej korzyści.

Nieprawdziwe zarzuty i pomówienia, jakoby prof. Tomasz Grodzki miał kiedykolwiek uzależniać leczenie od zapłaty, pojawiły się w ubiegłym roku, po objęciu przez niego stanowiska Marszałka Senatu RP. Zarzuty te pochodziły od osób w większości związanych z obecnym obozem władzy i niewiarygodnych – oświadczył pełnomocnik. Zwrócił uwagę, że "z zarzutów częściowo wycofywano się", gdy marszałek zapowiedział wystąpienie na drogę sądową.

Dubois zaznaczył, że "po pojawieniu się nieprawdziwych zarzutów i pomówień" jego mocodawca "padł ofiarą gróźb karalnych, co zostało zgłoszone właściwym organom państwa". Przypomniał, że Grodzki "wykazał, przedstawiając stosowne dowody, że jeden z jego pacjentów był nakłaniany do składania fałszywych zeznań obciążających go, za co oferowano mu wysoką korzyść majątkową".

W związku z publicznymi zarzutami oraz pomówieniami prof. Tomasz Grodzki wystąpił z szeregiem postępowań karnych o zniesławienia oraz złożył zawiadomienia w prokuraturze – przypomniał Dubois. Podkreślił, że dotychczas "postępowanie w żadnej z tych spraw nie rozpoczęło się", a prokuratura nie dokonała żadnych ustaleń w sprawie gróźb i składania fałszywych zeznań.

Według adwokata "powyższe zachowania naruszają konstytucyjną zasadę równości wobec prawa, bowiem pomimo materiałów dowodzących wielomilionowych strat Skarbu Państwa, związanych z działalnością byłego Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego czy Wicepremiera Jacka Sasina, prokuratura nie podjęła jakichkolwiek działań". Przeciwna sytuacja ma miejsce wobec prof. Tomasza Grodzkiego, gdy brak jest przesłanek do podjęcia jakichkolwiek działań przez organy ścigania – dodał Dubois.