Parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej prowadzą serię kontroli w urzędach mającą na celu sprawdzenie przygotowania administracji rządowej do drugiej fali epidemii koronawirusa. W poniedziałek przedstawiciele KO udali się z kontrolami do urzędów wojewódzkich.
Bylibyśmy w zupełnie innym miejscu gdyby nie skandaliczne słowa Mateusza Morawieckiego, który kilka miesięcy temu stwierdził, że epidemii już nie ma - powiedział na konferencji w Katowicach lider PO Borys Budka. Dodał, że szef rządu "dla politycznych celów" wzywał m.in. seniorów do udziału w lipcowych wyborach prezydenckich "gwarantując, że nie ma epidemii".
Gdy przed budynkiem Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach trwał poniedziałkowy briefing lidera PO oraz posłów Moniki Rosy, Wojciecha Króla i Mateusza Bochenka, w środku trwała prowadzona online odprawa wojewodów z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego. Według informacji służb wojewody śląskiego, jej głównym tematem była sytuacja epidemiczna w regionach.
Oceniając działania rządu w walce z epidemią koronawirusa, Budka mówił, iż w ostatnim czasie notowane są rekordowe liczby nowych zakażeń SARS-COV-2, kurczy się liczba dostępnych miejsc w szpitalach oraz brakuje szczepionek na grypę. Lider PO ocenił, że brakuje "jakiejkolwiek strategii" rządu walki z koronawirusem. "Ten rząd stracił tygodnie i miesiące na wewnętrzne walki - na walki o wpływy, o stołki, stanowiska i o wielkie pieniądze, zamiast zająć się przygotowaniem Polski do kolejnej fali pandemii" - powiedział lider PO.
Zaznaczył, że akcja kontroli urzędów wojewódzkich pod kątem prawidłowości i skuteczności walki z pandemią jest kontynuacją parlamentarnych kontroli rozpoczętych przez posłów i senatorów KO w ubiegłym tygodniu. Budka zapewnił, że parlamentarzyści KO skontrolują wszystkie ministerstwa i wszystkie urzędy wojewódzkie.
Rolą odpowiedzialnej opozycji jest kontrola władzy. Rolą odpowiedzialnej opozycji jest walka o bezpieczeństwo Polek i Polaków, podczas gdy rząd nie daje rady, gdy wprowadza olbrzymi chaos i nie ma żadnej strategii na walkę z koronawirusem - dodał Budka.
Posłanka KO Urszula Zielińska na konferencji prasowej w Warszawie zwróciła z kolei uwagę, że rząd nie wprowadził w Polsce stanu nadzwyczajnego, który rozłożyłby odpowiedzialność na wszystkie poziomy administracji, tylko "skupił te kompetencje centralnie, w rękach rządu i wojewodów". Dlatego - dodała - posłowie KO będą w ramach kontroli pytać, jakie działania podejmuje urząd wojewódzki od początku września w związku z epidemią, ile jest wolnych łóżek szpitalnych, jak przygotowane są szpitale zakaźne.
Poseł KO Czesław Mroczek podkreślił, że sytuacja jest szczególna ponieważ jesienią zagrożenie koronawirusem i grypą "nakładają się" na siebie. Poseł pytał m.in., czy dla grup szczególnego ryzyka oraz dla personelu medycznego zabezpieczona została odpowiednia liczba szczepionek na grypę. Według niego "rekomendacja, by się szczepić, nie może być realizowana, bo nie ma szczepionek" na grypę.
W Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku kontrolę wszczęły posłanki Agnieszka Pomaska i Małgorzata Chmiel. Pomaska poinformowała o złożeniu 15 pytań do wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha, dotyczących m.in. dostępności szczepionek na grypę, liczby wolnych miejsc na szpitalnych oddziałach ratunkowych.
Posłanki chciały też dowiedzieć się, ile łóżek szpitalnych jest przeznaczonych w województwie dla pacjentów z koronawirusem, domagały się udostępnienia bazy lekarzy anestezjologów i pielęgniarek anestezjologicznych, którzy decyzją wojewody mogą być skierowani do leczenia ofiar epidemii. Chciały również poznać, jakie działania podjął wojewoda celem wzmocnienia kadrowego i finansowego wojewódzkiej i powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych.
Jednocześnie chcemy dowiedzieć się od pana wojewody, jak wygląda współpraca z samorządami w kwestii walki z pandemią. Wiemy, że ta współpraca układa się bardzo różnie – mówiła Pomaska. Posłanka zwróciła też uwagę, że mieszkańcy m.in. Gdańska i Sopotu nie otrzymali alertu RCB z informacją o tym, że miasta te zostały zakwalifikowane do strefy żółtej i czerwonej.
Małgorzata Chmiel zaznaczyła, że interwencja poselska w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim ma związek ze zgłoszeniami mieszkańców, którzy są zaniepokojeni aktualną sytuacją epidemiczną w województwie związaną z dużym przyrostem zachorowań. Zadaniem pana wojewody jest, żeby przygotować plan działania zapobiegania pandemii, która coraz bardziej się rozszerza - podkreśliła Chmiel.
Po wizycie w urzędzie posłanki powiedziały, że wojewoda „był zaskoczony i nie znalazł czasu na rozmowę". Szkoda, to przyspieszyłoby udzielenie odpowiedzi na wszystkie zadane przez nas pytania. Nie ukrywamy, że jesteśmy rozczarowane brakiem gotowości do współpracy z parlamentarzystami z Pomorza. Współpraca na wszystkich szczeblach to klucz do tego, aby walka z pandemią była skuteczniejsza. Tego oczekują od nas Polki i Polacy - zaznaczyła posłanka Pomaska.
Poinformowała też, że udało im się spotkać z wicewojewodą pomorskim Michałem Bąkowskim, który zapewnił, że parlamentarzystki otrzymają pisemną odpowiedź na pytania, niezwłocznie po ich sporządzeniu.
Do urzędu wojewódzkiego w Krakowie weszli posłowie Aleksander Miszalski, Marek Sowa i senator Bogdan Klich. Na zorganizowanej wcześniej konferencji prasowej przed budynkiem podkreślali, że sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Małopolsce jest niepokojąca i nie mają pewności co do statystyk podawanych przez urząd wojewódzki.
Nie chcemy straszyć mieszkańców, tylko zwrócić uwagę i zmobilizować urzędników do bardziej wydajnej pracy – powiedział Miszalski przewodniczący PO w Małopolsce, zwracając uwagę, że w ostatnich dniach liczba zakażonych w województwie wzrosła o ok. 1,5 tys. osób i w regionie jest po kilka stref czerwonych i żółtych. Nigdzie na przestrzeni ostatniego tygodnia nie było tak radyklanego wzrostu zakażonych i osób hospitalizowanych jak u nas, jak w Małopolsce – podkreślił Marek Sowa.
Parlamentarzyści chcą się dowiedzieć m.in. czy zostały zwiększone środki finansowe na działanie sanepidów oraz liczba etatów w nich. Chcą też więcej informacji nt. szczepionek, liczby hospitalizowanych i łóżek dla chorych, ponieważ liczby podawane przez urząd wojewódzki – zdaniem parlamentarzystów – mogą nie być „rzeczywiste”.
Konferencję prasową parlamentarzystów KO przerwał wojewoda małopolski Łukasz Kmita, który wyszedł z budynku urzędu i zapewnił dziennikarzy, że udostępni dane, o które prosili parlamentarzyści, bo – jak powiedział – "to normalna procedura". Dodał, że w związku z tym, że prośba parlamentarzystów KO o udostępnienie informacji została przekazana w poniedziałek "pracownicy wydziału zdrowia i innych wydziałów zamiast zająć się przygotowaniem dalszych decyzji muszą zająć się szukaniem dokumentów, o które poprosili parlamentarzyści".
Kmita ocenił też, że parlamentarzyści "w jakimś stopniu dezorganizują pracę urzędu wojewódzkiego i dalsze działanie związane z COVID-em". Wojewoda dodał, że "sytuacja w Małopolsce jest opanowana i nie ma co robić politycznych hucp". Jesteśmy otwarci, ponieważ mamy się czym pochwalić. Dzisiaj kolejne łóżka są uruchamiane. Sytuacja w Małopolsce jest stabilna – zapewnił oceniając, że parlamentarzyści "straszą" Małopolan.