Wpis Czerwińskiej był odpowiedzią na słowa, które na swoim koncie napisał wiceminister w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalne Waldemar Buda. "Kiedy słyszę, że ciąża to sprawa tylko kobiety, brakuje mi głosu o roli mężczyzn, którzy swoim zaangażowaniem i wsparciem mogą dać kobiecie poczucie, że to ich wspólna sprawa" - stwierdził na Twitterze Buda.

Reklama

W odpowiedzi rzeczniczka PiS napisała, że "feministki pod pozorem walki o prawa kobiet hasłem +moje ciało, moja sprawa+ odbierają mężczyznom prawo głosu oraz zdejmują z nich odpowiedzialność". Krzywdzą tym kobiety - oceniła Czerwińska.

Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego trwają od czwartku 22 października, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich jest właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalne.

Prezydent Andrzej Duda złożył w piątek w Sejmie projekt zmian w tzw. ustawie antyaborcyjnej, który miałby dostosować ją do ubiegłotygodniowego wyroku TK.

Prezydent proponuje wprowadzenie do ustawy przepisu, że aborcja jest możliwa, jeśli "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne".o upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; pozostałe to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.