Nawet przy zastosowaniu systemu d’Hondta, który premiuje zwycięzców, partie opozycji miałyby w Sejmie kilka mandatów więcej niż PiS - podaje dziennik.
Według sondażu IBRiS, PiS może liczyć na 32 proc. poparcia, KO na 19 proc., Polska 2050 Szymona Hołowni - 18 proc., Lewica na 8 proc., Konfederacja - 6 proc., PSL-Koalicja Polska - na 5 proc. 12 proc. pytanych nie wiedziało, kogo wskazać.
Coraz mniej niezdecydowanych
Zmniejsza się też grupa osób niezdecydowanych. O ile miesiąc wcześniej było ich 14,3 proc., o tyle teraz jest 12 proc. Być może poparcie z tej grupy czerpie Szymon Hołownia, bo odsetek zwolenników Polski 2050 wzrósł do 18 proc. Raczej nie traci na jego rzecz Lewica, która odnotowała lekki wzrost poparcia (8 proc.). Natomiast KO dotknął nieznaczny spadek notowań – o 1,5 pkt. Na prawie identycznym poziomie trzyma się PSL-Koalicja Polska, tuż nad progiem wyborczym. "Obserwujemy wzrost notowań ugrupowania Szymona Hołowni, ale jego dynamika się zatrzymała. Jeszcze tydzień temu w naszych badaniach Polska 2050 miała wyniki równe z PO. Można więc stwierdzić, że z pewnością obydwa ugrupowania zbliżyły się pod względem notowań, ale nie wiadomo, kto wygra tę rywalizację – mówi szef IBRiS Marcin Duma, cytowany przez "Rzeczpospolitą".
Z badań popularności liderów wynika też, że Szymon Hołownia przegrywa osobiste starcie z prezydentem Warszawy, wiceszefem PO Rafałem Trzaskowskim. PiS po drastycznym spadku notowań na jesieni, po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, w kolejnym badaniu ma wynik powyżej 30 proc., ale z tendencją spadkową (o 1 pkt w stosunku do stycznia). To może oznaczać, że wyborcy, którzy odpłynęli jesienią, już do PiS nie wracają. Najważniejszym wnioskiem z badania jest jednak ten, że gdyby wybory odbyły się w minioną niedzielę, to PiS nie uzyskałoby wyniku dającego większość w parlamencie. I to nawet w koalicji z Konfederacją, która uzyskuje poparcie na poziomie 6 proc. - podaje "Rzeczpospolita".
Sondaż przeprowadzono w dniach 5-6 lutego na 1100-osobowej grupie respondentów.