Europoseł Bielan, który w poniedziałek rozmawiał z prezesem PiS w siedzibie partii w Warszawie powiedział później, że rozmowa dotyczyła bieżącej sytuacji w Porozumieniu oraz koalicji rządzącej. Dodał, że zadeklarował w "imieniu władz Porozumienia" poparcie dla Zjednoczonej Prawicy oraz programu "Nowy Polski Ład".

Reklama

Zapytana o to spotkanie rzeczniczka Porozumienia stwierdziła, że Bielan został na nie wezwany, by usłyszeć reprymendę i teraz "się uspokoi". - Ewidentnie został wezwany, by usłyszeć reprymendę - powiedziała. Dodała, że w tej chwili powinniśmy rozmawiać o epidemii, a nie o "nieporozumieniu w Porozumieniu". Wyraziła też przekonanie, że prezes PiS widzi także, że "takie zachowanie jest skrajnie nieodpowiedzialne".

Przejście do PiS?

Natomiast w kontekście ewentualnego przejścia do PiS Bielana i innych działaczy, którzy zostali wydaleni z Porozumienia stwierdziła, że "to nie będzie transfer, ponieważ zostali oni wydaleni". - Nikt nie będzie też za bardzo smucił się po takiej stracie - dodała.

Reklama

Wyraziła też wątpliwość, czy przyjęcie Bielana do PiS będzie możliwe. - W 2007 roku on podobnie dymił w PiS (...) Myślę, że po wczorajszej rozmowie Adam Bielan raczej nie będzie miał powrotu do Prawa i Sprawiedliwości - oceniła.

Na pytanie, czy potwierdza informacje portalu Onet.pl, że do Porozumienia chce dołączyć jeden z obecnych posłów PiS odpowiedziała, że nie ma upoważnienia do rozmawiania o transferach. Portal napisał, że "w najbliższych dniach szeregi Porozumienia może zasilić jeden z posłów należących do Prawa i Sprawiedliwości".

Transfery nie są możliwe

Reklama

Zgodnie z umową koalicyjną posłowie między ugrupowaniami koalicyjnymi nie przechodzą do drugiego ugrupowania koalicyjnego. Takie transfery nie są możliwe - skomentowała rzeczniczka Porozumienia. Poza tym stwierdziła, że "podkradanie sobie członków" byłoby nieprzyzwoite.

Konflikt w Porozumieniu

W Porozumieniu toczy się spór ws. kierownictwa partii. Bielan uważa, że zarząd partii, rozszerzony w październiku 2020 r. na wniosek prezesa Jarosława Gowina został uzupełniony niezgodnie ze statutem i w związku z tym nie uznaje on decyzji podejmowanych przez ten zarząd i jego prezydium za ważne. Ponadto, zdaniem Bielana, trzyletnia kadencja Gowina, upłynęła w kwietniu 2018 r., bo na nadzwyczajnym kongresie partii, który odbył się jesienią 2017 r. wyboru prezesa nie przeprowadzono. Bielan uważa też, że od 4 lutego w wyniku decyzji sądu koleżeńskiego, jako przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia przejął obowiązki prezesa partii.

W ubiegły piątek - jak przekazał PAP wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek - decyzją krajowego sądu koleżeńskiego Bielan oraz poseł Kamil Bortniczuk zostali wykluczeni z Porozumienie, a powodem było wielokrotne łamanie statutu partii.