Jak poinformował w czwartek szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk, otwarta rejestracja dla osób powyżej 60. roku życia zwolniła, dlatego zdecydowano się uruchomić zapisy na szczepienia osób między 40. a 60. rokiem życia, które zgłosiły gotowość w styczniu.

Reklama

Wcześnie w czwartek lider Lewicy Razem Adrian Zandberg poinformował na Twitterze, że na jego koncie pacjenta otrzymał termin szczepienia. "Z tego co czytam, to dotyczy wielu czterdziestolatków. Jeśli to błąd, to trzeba go naprawić. A jeżeli @MZ_GOV_PL otworzyło jakąś nagłą, doraźną rejestrację na szczepionki dla kolejnych roczników, to chyba wypadałoby to ogłosić" - napisał.

Zandbergowi odpowiedziano na profilu na Twitterze prowadzonym przez Centrum Informacyjne Rządu #SzczepimySię. "Zapisy osób 60+ zwolniły. Dlatego, zgodnie z zapowiedziami, zdecydowaliśmy się na wystawienie skierowań dla osób młodszych, które wypełniły formularz zgłoszeniowy pod adresem http://pacjent.gov.pl. Dziś zaczęliśmy również proces telefonowania do tych osób, z propozycją terminu" - napisano.

Reklama

Polityk udostępniając wpis #SzczepimySię odpowiedział: "Oficjalne potwierdzenie. To nie błąd, zapisy na szczepienia dla osób 40+ ruszyły. Szanowne ministerstwo, takie zmiany powinno się ogłaszać publicznie, w momencie uruchomienia! Ludzie nie powinni dowiadywać się o tym z Waszej odpowiedzi na moim Twitterze".

Błąd systemu?

W sprawie uaktywnili się także inni politycy Lewicy. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk napisała na Twitterze: "Zgodnie z jakimi zapowiedziami? Gdzie zamieściliście inf., że 40-latkowie będą mogli się zapisywać? Ostatni wczorajszy wpis Waszego profilu mówi o zapisach dla 60+, ani słowa o młodszych rocznikach. Albo pudrujecie błąd systemu, albo ukryliście przed opinią publ. ważne info".

"Rozumiem wszystkich 40-latków, którzy ruszyli do zapisów. Ale jest coś głęboko nie tak z systemem, który najpierw szczepi uprzywilejowanych cyfrowo twitterowiczów (nocne zapisy to tylko przez internet), a nie wykluczonych seniorów, kasjerki i opiekunów os. niepełnosprawnych" - napisała w kolejnym wpisie Dziemianowicz-Bąk.Z kolei wiceszefowa klubu Lewicy Magdalena Biejat napisała w mediach społecznościowych, że "ruszyły zapisy dla czterdziestolatków, choć nie wszystkich". "Niektórzy trzydziestolatkowie się załapali, choć nie wiadomo dlaczego. Wszyscy dowiedzieliśmy się przypadkiem. A myślałam, że strategia komunikacyjna rządu nie może już być gorsza..." - stwierdziła.

O szczegóły dopytywała się także posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska, która chciała się dowiedzieć m.in. czy zapisy są tylko dla osób, które zgłosiły się w styczniu.