Do rozmowy Budki z Tuskiem - jak wynika z informacji PAP - doszło w poniedziałek wczesnym popołudniem w Sopocie, później obaj politycy obejrzeli razem mecz Polska-Słowacja. Budka sam poinformował o tym na Twitterze - zamieścił wspólne zdjęcie z byłym premierem. Obaj trzymali szalik w barwach biało-czerwonych. "Wszyscy dziś kibicujemy Biało-Czerwonym. Jesteśmy jedną drużyną!" - napisał Budka.

Reklama

W Platformie mało kto chce się oficjalnie wypowiadać na temat poniedziałkowej rozmowy obecnego i byłego szefa swej partii. Szef klubu KO Cezary Tomczyk przyznał jedynie w rozmowie z TVN24, że Tusk "myśli o tym, żeby zaangażować się bardziej w polską politykę i Platformę Obywatelską". Zaznaczył jednak przy tym, iż Tusk miałby być częścią konstrukcji zbudowanej wspólnie z Budką.

Cieszę się, że Donald Tusk jest zaangażowany w Platformę, jest naszym członkiem, jest Borys Budka, jest Rafał Trzaskowski. Jeżeli mamy takich liderów, to tylko możemy się cieszyć - podkreślał Tomczyk. Wszystkie ręce na pokład, bo dzisiaj te ręce są bardzo potrzebne - doświadczenie Donalda Tuska, to jaką energię pokazał Rafał Trzaskowski w kampanii, PO pod przywództwem Borysa Budki - jako pewna konstrukcja, która pozwoli nam mieć ten dodatkowy impuls w nowym sezonie politycznym, bo on się niewątpliwe zaraz rozpocznie we wrześniu - dodał.

Powrót Tuska do kierowania PO?

Reklama

Wśród polityków PO i posłów Koalicji Obywatelskiej narasta jednak przekonanie, że powrót Tuska do kierowania PO jest przesądzony, choć trudno powiedzieć kiedy.

Donaldowi za rok kończy się kadencja na funkcji przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej. Jego promotorka (chodzi o kanclerz Niemiec Angelę Merkel) odchodzi, więc szuka dla siebie miejsca - mówi PAP jeden z dawnych ministrów w rządzie Tuska. Chciałbym, żeby wrócił - przyznaje rozmówca PAP i ocenia, że zmiana pokoleniowa, która niedawno dokonała się w partii, niezbyt się powiodła. Zastrzega zarazem, że nie chodzi o prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, tylko Borysa Budkę.

Jego zdaniem, gdyby Tusk wrócił, byłby w stanie po pierwsze "zneutralizować" Szymona Hołownię, którego ugrupowanie - Polska 2050 od kilku miesięcy przoduje w sondażach, a po drugie - "zogniskowałby na sobie" część energii prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, co również mogłoby być korzystne dla jego partii.

Reklama

Z kolei inny z rozmówców PAP, związany z opozycją wewnętrzną w PO, przekonuje, że celem Tuska, gdyby wrócił do Polski, byłoby budowanie silnej opozycji wokół Platformy Obywatelskiej. Zwraca jednak uwagę, że na razie jego powrót na szefa partii jest niemożliwy, ponieważ Budka sam nie ustąpi, a z zajmowanej funkcji musiałby odwołać go konwencja partii. To mało prawdopodobny scenariusz - ocenia poseł Platformy. Przyznaje zarazem, że w partii - zarówno wśród posłów, jak i działaczy terenowych, jest duże oczekiwanie, że były premier i były szef Rady Europejskiej przejmie stery w PO.

Niektórzy politycy związani z ugrupowaniami koalicyjnymi obawiają się natomiast, że Tusk, jeśli wróci do kraju, zechce rozwiązać projekt Koalicji Obywatelskiej i spróbuje dobudować silną PO, do której oni nie mają ochoty się zapisywać. Usłyszałem dzisiaj, że taki ma być warunek, że będziemy musieli wstąpić do PO - mówi PAP jeden z posłów o lewicowych poglądach. A co, jeśli nie? Wówczas z klubu miałoby odejść kilkanaście, 20 osób? - dziwi się rozmówca PAP.

Politycy związani z samą Platformą zapewniają jednak, że póki co nie ma mowy o rozwiązaniu Koalicji Obywatelskiej.