W ostatni weekend odbył się VI Kongres PiS, który wybrał nowe władze ugrupowania, w tym Jarosława Kaczyńskiego na kolejną kadencję jako szefa partii. Odbyło się też posiedzenie Rady Krajowej PO, podczas której nastąpiły zmiany w kierownictwie tego ugrupowania. Borys Budka zrezygnował z funkcji szefa partii, a w wyniku dalszych zmian zadania przewodniczącego partii wykonuje były premier Donald Tusk.
Fogiel pytany w TVP1 czy wszystko wróciło na swoje miejsce w polityce, odparł, że można mieć wrażenie deja vu. Zwłaszcza, jak dodał, kiedy widzimy, że od samego początku "strona naszych przeciwników stara się rozwinąć cały ten arsenał sztuczek PR-owskich rodem chociażby z 2011 r.". Te ustawki z biegającym liderem w Łazienkach - zaznaczył.
Rzeczywiście w polityce były (w weekend) wydarzenia wagi ciężkiej - odbył się Kongres PiS, a poza tym pojawił się Donald Tusk - powiedział Fogiel.
Według niego dotychczas, "to co najlepiej Donaldowi Tuskowi wychodziło, to jątrzenie, dzielenie Polaków i ich obrażanie". To on jest autorem tego pogardliwego sformułowania +moherowe berety+ skierowanego do wyborców PiS - zauważył Fogiel.
Fogiel o wystąpieniu Tuska
Nawiązując do sobotniego wystąpienia b. premiera wicerzecznik PiS stwierdził, że Tusk zajmował się głównie PiS". To wystąpienie było na poziomie kogoś, kto bardzo chce zabłysnąć, kto od 3 dni szlifuje bon moty licząc, że ktoś je podchwyci. A Jarosław Kaczyński nie zajmował się Donaldem Tuskiem, mówił o naprawie państwa, o reformach - podkreślił.