O tym, że tomik Grupińskiego za publiczne pieniądze wydała podległa marszałkowi z PO Wojewódzka Biblioteka Publiczna napisała "Gazeta Wyborcza". Tomik poezji "Bogini Jezus" autorstwa Grupińskiego to zbiór 19 wierszy. To piąta książka poetycka Grupińskiego, stanowiąca kontynuację – jak wskazano w jej opisie – „osobistej, intymnej ścieżki, której patronuje osobliwa, tytułowa bogini”. „Obfitującym w detale obrazkom, przebłyskom z dzieciństwa i młodości, kadrom oddalających się najbliższych miejsc i osób towarzyszą: aktualny wielkomiejski gwar, pogłosy protestów, oraz kolejny plan: przyrody i innych spojrzeń na codzienność, które obiecują podróż czy lektura” - czytamy.
Książka została wydana w tym roku przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Poznaniu, w ramach serii Biblioteka Poezji Współczesnej.
W czwartkowej publikacji „Gazeta Wyborcza” przypomniała, że Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Poznaniu jest instytucją kultury Samorządu Województwa Wielkopolskiego, czyli podlega urzędowi marszałkowskiemu. Radny wojewódzki z PiS Łukasz Grabowski skierował więc pismo do marszałka województwa Marka Woźniaka (PO) z pytaniem o koszty wydania i promocji tomu poezji Grupińskiego oraz o wysokość jego honorarium autorskiego.
W liście, którego fragment cytuje "GW", Grabowski zaznaczył, że „Rafał Grupiński jest czynnym politykiem, sprawującym obecnie mandat posła na Sejm i zgodnie z Ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora posiada uprawnienia kontrolne w stosunku do podmiotów samorządowych, w tym w stosunku do wojewódzkich instytucji kultury". - Tym samym zachodzi oczywisty konflikt interesów w przedmiocie korzystania przez niego z mecenatu podmiotu, w stosunku do którego posiada uprawnienia kontrolne - dodał radny PiS.
Inicjatywa wydawnicza
Jak zaznaczył, „zastanawiające jest zaangażowanie środków publicznych w promocję twórczości czynnych polityków, których sytuacja finansowa (...) pozwala na podejmowanie przez nich inicjatyw wydawniczych w stosunku do własnej twórczości”. Wskazał, że „nie jest rolą podmiotów publicznych branie na siebie ewentualnego ryzyka niepowodzenia inicjatywy wydawniczej podejmowanej przez znanego polityka, będącego dodatkowo politycznym przełożonym osoby sprawującej bezpośredni nadzór nad ww. instytucją”.
„Gazeta Wyborcza” zaznaczyła, że radnemu chodzi o to, że poseł Rafał Grupiński jest przewodniczącym wielkopolskich struktur Platformy Obywatelskiej, zaś marszałek Marek Woźniak - członkiem PO w Wielkopolsce. W swoim piśmie do marszałka radny PiS zwrócił też uwagę, że biblioteką publiczną kieruje bratanica posła - Małgorzata Grupińska-Bis. Objęła ona stanowisko dyrektorki Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu we wrześniu tego roku. W rozmowie z dziennikiem zaznaczyła, że nie miała z tym wydaniem nic wspólnego, a plan wydawniczy powstaje rok wcześniej.
Poezja po prostu nie jest czymś komercyjnym
Grupiński odnosząc się do publikacji „Gazety Wyborczej” powiedział w piątek PAP, że wydanie jego książki przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Poznaniu nie ma nic wspólnego z polityką. - Trzeba pamiętać o tym, że tomiki poetyckie, nie mówię o noblistach, nigdzie nie ukazują się w Polsce bez pomocy publicznych środków, bo poezja po prostu nie jest czymś komercyjnym, nie jest wydawnictwem komercyjnym - podkreślił poseł.
Po drugie, to jest dzisiaj najlepsza seria poetycka w Polsce, wyszło (w niej) blisko 250 tytułów m.in. Kornhausera i wielu wspaniałych poetów. Tam kolegium redakcyjne decyduje o tym, czy kwalifikuje książkę, czy ona artystycznie się mieści w tak świetnej serii, czy też nie. O tym nie decyduje ani polityka, ani marszałek – zaznaczył Grupiński.
Podkreślił, że „dla każdego poety w Polsce umieszczenie swojej książki w tej serii, jest nie tylko wyróżnieniem, ale trzeba też poziomem poezji, tak to rozumiem – sądząc po jakości serii – wypełnić wysokie kryteria artystyczne. To nie ma przecież niczego wspólnego z polityką” - zaznaczył Grupiński.