"Prawo i Sprawiedliwość mierzy się z kryzysem poparcia, co potwierdzają wyniki najnowszego sondażu IBRiS przeprowadzonego dla Onetu. Partia Jarosława Kaczyńskiego dotknęła psychologicznej granicy i miałaby poważne trudności ze stworzeniem sejmowej większości. W ostatnich tygodniach Prawo i Sprawiedliwość znalazło się w głębokiej defensywie. Rządzący zmagają się przede wszystkim z drożyzną, z początkiem roku wybuchł też chaos związany z wprowadzeniem podatkowych założeń Polskiego Ładu. Najnowszy sondaż IBRiS dla Onetu pokazuje, że problemy najprawdopodobniej wpływają na notowania partii Jarosława Kaczyńskiego" - podaje portal w niedzielę.
Zgodnie z publikacją, gdyby wybory odbywały się w tę niedzielę, na Zjednoczoną Prawicę - czyli PiS i Solidarną Polskę - głos oddałoby 30,1 proc. osób — wynika najnowszego badania przeprowadzanego dla Onetu. "To o 1,9 pkt proc. mniej niż w takim samym sondażu przeprowadzonym przez IBRiS dla Onetu pod koniec listopada. Biorąc pod uwagę pomiar z września, spadek jest jeszcze większy: wynosi 6,5 pkt proc." - wylicza portal.
PiS na psychologicznej granicy
Według Onetu "w ten sposób PiS znalazło się na psychologicznej granicy 30 proc. poparcia" i notuje w naszych sondażach wynik najsłabszy od miesięcy. "Ostatni raz tak złe wyniki rządzący mieli w listopadzie 2020 r., tuż po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny wyroku ws. aborcji. Partia odnotowała wówczas 28,7 proc." - przypomina Onet. Jednak z sondażu wynika, że PiS utrzymuje wyraźną przewagę nad drugą Koalicją Obywatelską, która również traci poparcie. "Na ugrupowanie pod wodzą Donalda Tuska zagłosowałoby 20,2 proc. badanych. To o 1,9 pkt proc. mniej niż nieco ponad miesiąc temu. Wynik KO w pomiarach IBRiS dla Onetu jest coraz niższy od lipca ub.r., gdy osiągnęła 26,2 proc." - przypomina portal.
Na trzecim stopniu podium znalazła się Polska 2050. Chęć głosowania na ruch Szymona Hołowni zadeklarowało 12,1 proc. badanych. To więcej o 0,3 pkt proc. w porównaniu do listopada ub.r. Do Sejmu dostałaby się także Konfederacja, która uzyskała w naszym sondażu poparcie 8,6 proc. (więcej o 1,5 pkt proc.), Lewica — 7,3 proc. (więcej o 0,3 pkt proc.) oraz Polskie Stronnictwo Ludowe — Koalicja Polska, na które głos oddałoby 6 proc. uczestników sondażu (mniej o 0,4 pkt proc.).
Największa zmiana w sondażu dotyczy osób, które chciałyby wziąć udział w wyborach, ale nie wiedzą, na kogo oddałyby swój głos. Niezdecydowanych jest aż 15,7 proc. badanych. To więcej o 2 pkt proc. w porównaniu do listopada i 7,4 pkt proc. w odniesieniu do września ub.r.
PiS bez większości
Onet podaje, że z symulacji podziału mandatów w Sejmie, przygotowanej przez socjologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Jarosława Flisa wynika, że Prawo i Sprawiedliwość traci samodzielną większość i do kontynuowania rządów potrzebuje koalicjantów. Z symulacji wynika, że partie mogą liczyć na następującą liczbę mandatów: PiS - 187, KO - 119, Polska 2050 - 63, Konfederacja - 39, Lewica - 30, PSL - 23 i Mniejszość Niemiecka - 1.
W takim układzie politycznym PiS i Konfederacja nie byłyby w stanie zdobyć co najmniej 231 mandatów, potrzebnych do stworzenia większości. Ugrupowania mają razem 226 mandatów. Do stworzenia koalicji potrzebne byłoby trzecie ugrupowanie lub co najmniej pięciu posłów z ław dzisiejszej opozycji.
Gdyby władzę chciała przejąć opozycja, konieczne byłoby stworzenie koalicji z czterech ugrupowań. W tym przypadku nie wystarczyłby w niej udział KO, Polski 2050 oraz Lewicy, które zdobyłyby 212 mandatów. Niezbędny byłby udział PSL. Wspólnie partie dysponowałaby większością z 233 głosami. "W sytuacji przejęcia władzy przez opozycję nowa koalicja musiałaby współpracować z prezydentem. Gdyby Andrzej Duda korzystał z prawa odmowy złożenia podpisu pod ustawą, PiS zachowałoby wystarczającą liczbę mandatów, by weto zostało podtrzymane. Do jego odrzucenia potrzebne jest 276 głosów, a wszystkie ugrupowania, poza PiS, dysponowałyby 273 głosami" - wylicza Onet.
Według sondażu gdyby wybory odbyły się w tę niedzielę, chęć udziału w nich zadeklarowało 50,8 proc. badanych (spadek o 3,1 pkt proc.). "Zdecydowanie" do urn poszłoby 39,3 proc. osób (spadek o 3,8 pkt proc.), a "raczej" — 11,5 proc. (wzrost o 0,7 pkt proc.). Z kolei negatywnych odpowiedzi na pytanie o zamiar głosowania udzieliło 40,8 proc. uczestników sondażu (spadek o 1,3 pkt proc.). Wyraźnie wzrosła liczba osób odpowiadających na to pytanie "nie wiem/trudno" powiedzieć — z 4,1 proc. do 8,4 proc.
Sondaż został przeprowadzony przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS w dniu 13 stycznia 2022 r. na ogólnopolskiej próbie 1,1 tys. osób metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI).