Jak podaje RMF FM, specjaliści z Izby, ale także wysokiej klasy eksperci zewnętrzni wykorzystali ogólnodostępną listę domen wykorzystywanych przez system Pegasus. Na tej podstawie sprawdzili, czy te domeny łączyły się z urządzeniami zależącymi do pracowników NIK.
W wyniku szczegółowego porównywania danych i numerów IP sprzętu okazało się, że przez dwa lata były co najmniej tysiące prób wejścia na telefony, laptopy, tablety i serwery pracowników Izby. Łączenia wykryto połączenia z pół tysiącem urządzeń należących do kontrolerów, ale także kierowców, czy personelu technicznego.
Co ciekawe, największe wzmożenie wykrytych działań odnotowano tuż po wyborach prezydenckich w 2020 roku, gdy NIK zapowiedział kontrolę głosowania kopertowego.
Drugi pik ataków przypadł na jesień zeszłego roku, gdy Izba kończyła prace nad raportem z kontroli Funduszu Sprawiedliwości.
Największa afera ostatnich trzech dekad
Jeżeli służby państwa PiS inwigilowały służbowe telefony kontrolerów państwowych prowadzących kluczowe kontrole #WyboryKoopertowe i #FunduszSprawiedliwości to jest to największa afera ostatnich trzech dekad. Jeśli informacja się potwierdzi, powinna jednego dnia zmieść ten rząd! - skomentował te doniesienia poseł Michał Szczerba.
Jeśli prawdą jest, że poprzez system #Pegasus służby podległe PiS-owskim funkcjonariuszom inwigilowały kontrolerów #NIK, będzie to dowód że Polską rządzi zorganizowana grupa przestępcza robiąca wszystko, by nikt nie był w stanie jej kontrolować. Komisja śledcza to jedyne wyjście - napisał Borys Budka.
Również na Twitterze medialne informacje o włamaniach na urządzenia pracujących w NIK skomentował szef rządowego Kolegium ds. służb specjalnych i wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Oczekuję, że Prezes NIK złoży bez zbędnej zwłoki zawiadomienie do prokuratury wraz z materiałami świadczącymi o masowej inwigilacji jego instytucji - napisał.
Przypomnę tylko, że kto zawiadamia o przestępstwie, wiedząc, że przestępstwa nie popełniono, popełnia przestępstwo - dodał Wąsik we wpisie.
Oświadczenie rzecznika prasowego ministra koordynatora służb specjalnych
W związku z pojawiającymi się insynuacjami inspirowanymi przez Mariana Banasia, dotyczącymi rzekomej inwigilacji przez służby specjalne pracowników NIK, informuję, że doniesienia te są nieprawdziwe.
Przypominam, że Marian Banaś ma usłyszeć zarzuty karne. W ocenie prokuratury i CBA Marian Banaś dopuścił się szeregu przestępstw: zatajenia majątku, składania fałszywych oświadczeń majątkowych oraz posiadania nieudokumentowanych źródeł dochodu. W najbliższych dniach w sprawie uchylenia jego immunitetu wypowie się Sejm. Inspirowane przez M. Banasia doniesienia medialne traktujemy jako próbę rozpętania politycznej histerii, której celem jest de facto uniknięcie przez Mariana Banasia odpowiedzialności przed sądem.
Jednocześnie przypominam, że wypowiadający się po raz kolejny w tej sprawie były Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski usłyszał zarzuty. Jego proces się toczy. W czasach PO-PSL wobec Krzysztofa Kwiatkowskiego, ówczesnego Prezesa NIK, stosowano metody kontroli operacyjnej. W wyniku tych działań Jan Bury i Krzysztof Kwiatkowski usłyszeli zarzuty dot. ustawiania konkursów w Najwyższej Izbie Kontroli. Wypowiedzi Krzysztofa Kwiatkowskiego dot. kontroli operacyjnej są wyjątkowo niestosowne.