Pomysł zwołania debaty sprowokowały zaskakujące wyniki badań, które opublikowano kilka tygodni temu. Wynika z nich, że co trzeci członek dolnośląskiego SLD uważa homoseksualizm za sprzeczny z naturą. Jeszcze więcej, bo 48 proc. sprzeciwia się legalizacji małżeństw osób tej samej płci. "To są poglądy, pod którymi mogliby się podpisać członkowie Ligii Polskich Rodzin albo Młodzieży Wszechpolskiej" - komentuje Robert Biedroń, szef Kampanii Przeciw Homofobii.

Reklama

I dlatego geje, i lesbijki postanowili działać: w czwartek organizują debatę. Jej duchowym patronem będzie Jose Luis Zapetero. Nazwisko hiszpańskiego premiera pojawia się celowo. To właśnie za jego rządów zalegalizowano małżeństwa homoseksualne. "Na pewno nie mamy polskiego Zapatero, tak samo jak nie mamy w Polsce prawdziwie lewicowej partii. Trzeba się zastanowić, dlaczego tak się dzieje" - mówi Biedroń.

W siedzibie KPH pojawią się między innymi przedstawiciele SLD, SdPl, Unii Pracy, a nawet Partii Kobiet. Uczestnicy mają się jasno określić: czy uznają homofobię za problem społeczny i czy opowiadają się za legalizacją związków jednopłciowych?

Jak na pomysł debaty zareagowali politycy? Prześcigają się w deklaracjach. "Rewolucja kulturowa i społeczna w Polsce musi się dokonać i dokona się. A SLD będzie stać na jej czele. Od wielu lat konsekwentnie udowadniamy, że jesteśmy po stronie mniejszości seksualnych" - przekonuje Tomasz Kalita z SLD.

Reklama

"SdPl opowiada się jednoznacznie za legalizacją związków partnerskich i prowadzeniem aktywnej polityki antydyskryminacyjnej" - podkreśla szef koła poselskiego SdPl - Nowa Lewica Marek Borowski. A Anna Kornacka, szefowa Partii Kobiet, przekonuje, że to jej partia jest "najbardziej otwarta obyczajowo i liberalna”.

Przedstawiciele KPH traktują jednak podobne deklaracje z przymrużeniem oka. "Bardzo by się nam w Polsce taki polityk jak Zapatero przydał. Polityk, który wierzy w to, co mówi i nie boi się działać. A niestety jest tak, że przedstawiciele polskiej lewicy pewne rzeczy deklarują, ale później boją się działać. Boją się konfrontacji z polskim konserwatywnym społeczeństwem i Kościołem" - twierdzi Tomasz Szypuła z KPH.

Swojej partii usiłuje bronić Kalita. "Trzeba być don Kichotem, ale też realistą. Przy obecnym składzie Sejmu, zdominowanym przez prawicę, projekt ustawy o legalizacji związków homoseksualnych nie miałaby żadnych szans" - ocenia. Ale Anna Kornacka widzi rzecz inaczej. "Przedstawicieli lewicy boją się zabierać głos w sprawie gejów i lesbijek ze strachu, że zostanie im przypięta łatka, że walczą tylko o nich. Wygodniej im spuścić na tę kwestię zasłonę milczenia" - mówi.

Sam szef SLD - który w przeszłości nie tylko deklarował, że chciałby aby mówiono o nim "polski Zapatero" ale nawet wybrał się do Hiszpanii, gdzie miał nadzieję spotkać się z tamtejszym premierem - na pytanie czy wciąż chce być porównywany z hiszpańskim szefem rządu, odpowiada wymijająco. "Nie chciałbym się ubierać w niczyją skórę, aczkolwiek Zapatero jest dla mnie wzorem lewicowego polityka" - mówi Napieralski.