"Ustawa nie daje pewności, że stocznie będą nadal istniały. To nie jest tak, że muszą zniknąć, czy też, że w ogóle nie mogą być tam produkowane statki, ale pewności nie ma" - mówi szef kancelarii prezydenta Piotr Kownacki.
"Na pewno nie była to łatwa decyzja, ale ponieważ taki jest efekt rozmów związków zawodowych z rządem, taka jest też wola załogi, by zakończyć ten spór - dlatego prezydent ustawę podpisał" - dodaje Kownacki.
W zeszły piątek Sejm przyjął senackie poprawki do tzw. specustawy stoczniowej, która przewiduje sprzedaż stoczni Gdynia i Szczecin w otwartym, nieograniczonym przetargu. Ustawa nie gwarantuje produkcji statków w sprzedanych stoczniach.
Ustawa obejmuje programem ochronnym stoczniowców zatrudnionych w stoczni Gdynia i Szczecin do 31 października 2008 roku. Gwarantuje on wypłatę odszkodowań od 20 tys. zł do 60 tys. zł w zależności od stażu pracy w stoczniach.
Sejm przyjął poprawkę Senatu, która wyraźnie wskazuje, że odszkodowania są wolne od podatku dochodowego od osób fizycznych. Poparcie uzyskało również rozwiązanie, przewidujące, że sprzedaż majątku stoczni powinna być zakończona do 31 maja 2009 r., jeżeli Komisja Europejska nie uzna potrzeby przedłużenia tego terminu.