W rozmowie z tygodnikiem "Sieci", której fragment opublikowano w portalu wPolityce.pl, prezes PiS stwierdził, że Polska dzisiaj dzieli się na dwie części. Jedna z nich, bardzo liczna, to ta, która wieczorem 1 sierpnia śpiewała na pl. Piłsudskiego powstańcze piosenki. Druga nuci sobie straszliwe słowa: +Gdyby była wojna, nie oddałabym ci, Polsko, ani kropli krwi+, wysyła bojówki, urządza prowokacje, organizuje wielkie kampanie kłamstwa przez swoje media. Coraz bardziej to wszystko przypomina mi 1989 rok - podkreślił Kaczyński.
"Też wysyłano przeciw nam esbecję"
Dopytywany przez dziennikarza, co przez to rozumie, odpowiedział, że z jednej strony mamy obóz propolski, niepodległościowy, patriotyczny i demokratyczny. Naprzeciw są siły odrzucające demokrację, korzystające bezwzględnie ze zgromadzonych zasobów, przewag instytucjonalnych - dodał. One chcą Polski słabej, uległej ościennym mocarstwom. W kampanii 1989 r. też wysyłano przeciw nam esbecję, zdarzały się różne prowokacje, jakieś bójki, zaczepki. Chociaż skala tego była jednak mniejsza, spotkania ogólnie przechodziły spokojnie. Teraz próbuje się wprowadzić agresję na jeszcze wyższy poziom - ocenił prezes PiS.
Dopytywany, czy dlatego że plan powrotu Tuska, przejęcia całej opozycji, się nie udał, bo zbliżają się wybory, Kaczyński podkreślił: Wrócił z takim zamiarem, już w pierwszych wystąpieniach mówił o podziale na dobro i zło, twierdził, że wystarczy mocniej uderzać i do tego zachęcał. Teraz zdecydował się na skrajną już brutalizację, wręcz animalizację życia publicznego. Wpisuję to w pewną tradycję: nasi wrogowie zawsze chcieli Polski prymitywnej, wulgarnej, odrzucającej kulturę. To właśnie buduje Tusk na obce zamówienie - podsumował.dap/ par/