Prezydent wysłuchał wystąpienia szefa MSZ Zbigniewa Raua, który przedstawił w czwartek w Sejmie informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2023 r.

Reklama

"Priorytet polskiej polityki zagranicznej"

Na późniejszym briefingu prasowym prezydent ocenił, że wystąpienie to "przede wszystkim pokazuje, że polska polityka zagraniczna w ostatnim czasie jest bardzo aktywna". Jak dodał, "nie bez przyczyny". Dziś za polską granicą na Ukrainie toczy się wojna w wyniku rosyjskiej agresji - podkreślił Andrzej Duda.

Reklama

Najważniejszym zadaniem, jakie dziś jest przed polską polityką i polskimi politykami, to jest przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa Polsce, tym, którzy w Polsce mieszkają, czyli nam wszystkim, Polkom, Polakom. To jest dziś absolutny priorytet polskiej polityki zagranicznej we wszystkich jej aspektach i w każdym aspekcie, także i w tej przestrzeni międzynarodowej budowania bezpieczeństwa, zarówno tego bezpieczeństwa energetycznego, żywnościowego, także i bezpieczeństwa militarnego - powiedział prezydent.

Jak zauważył, gdyby podsumować wystąpienie szefa MSZ, to "sprowadzało się (ono) właśnie do tego, by w jak największym stopniu to bezpieczeństwo spowodować, zapewnić".

Reklama

"Droga wyznaczona przez Lecha Kaczyńskiego"

Prezydent odnosząc się do wygłoszonego w czwartek expose szefa MSZ Zbigniewa Raua odnośnie zadań polskiej polityki zagranicznej w 2023 r. zaznaczył, że dziś Polska polityka zagraniczna jest bardzo aktywna. Zauważył też, że jeżeli spojrzymy na to co dziś dzieje się w Europie, to "rację w polityce na przestrzeni ostatnich, powiedzmy, dwóch dziesięcioleci mieli ci, którzy podążali drogą wyznaczoną przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego".

Wszyscy pamiętamy dokładnie, co akcentował prezydent, poczynając od dywersyfikacji dostaw do polski chociażby gazu, czyli jego idee budowy gazoportu w Świnoujściu, poprzez to, co powiedział w Tbilisi wtedy, podczas rosyjskiej agresji na Gruzję. Tamte słowa można powtarzać w nieskończoność, niestety okazały się one prorocze - powiedział.

Zdaniem prezydenta Dudy, słowa Lecha Kaczyńskiego odnośnie tego, że po ataku na Gruzję następna będzie Ukraina, później państwa bałtyckie, a na końcu być może Polska, wskazały ramy bezpieczeństwa, w których gdyby poruszała się światowa polityka, to być może nie doszłoby do kolejnych rosyjskich agresji.

Polska polityka dywersyfikacji źródeł energii

Te agresje są faktem, bo świat nie realizował tej polityki, przede wszystkim jeżeli chodzi o Europę - przypomniał. Podkreślił, że Polska realizowała w tym czasie politykę dywersyfikacji źródeł energii, a także ostrzegania europejskich partnerów przed tym, aby "nie dopuścić do dominacji rosyjskiej chociażby nad rynkiem energetycznym w Europie".

Niestety wszystkie te ostrzeżenia zmaterializowały się w postaci kolejnej agresji rosyjskiej, tym razem już spektakularnej, która odbiła się i odbija się szerokim echem na całym świecie, i przeciwko której dzisiaj musi stawać cały świat, szukając możliwości jej zatrzymania, wsparcia dla obrońców Ukrainy - powiedział prezydent Duda.

Autorzy: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Adrian Kowarzyk, Karol Kostrzewa