W środę w Warszawie odbyła się konwencja, podczas której dokonano zmiany nazwy ugrupowania, któremu przewodniczy Zbigniew Ziobro - z Solidarna Polska na Suwerenna Polska. Przedstawiono też "szóstkę Suwerennej Polski", czyli najważniejsze postulaty programowe.

Reklama

Filary programu PiS

Polityk PiS pytany, która z nazw ugrupowania bardziej mu się podoba, odparł: Jeszcze dodajmy "bezpieczna" i wtedy mamy filary programu PiS m.in. z 2015 r., gdzie była: solidarna, suwerenna i bezpieczna Polska. Cieszymy się więc, że nasz koalicjant korzysta z tego dorobku PiS i idzie tym tropem.

My pochwalamy taki trop, jesteśmy za tym, aby Polska była suwerenna, solidarna i bezpieczna - dodał.

Powód zmiany nazwy partii

Sobolewski dopytywany, dlaczego doszło do zmiany nazwy partii Ziobry, stwierdził, że "czasami jest tak, że jak rozpoznawalność jest na niskim poziomie, to trzeba coś zrobić". W tym przypadku być może o to chodziło. Nie jestem tutaj jakimś wizjonerem, żebym mógł za Zbigniewa Ziobro odpowiadać, więc być może to był główny powód - zaznaczył.

Pytany, dlaczego nikt z PiS nie pojawił się na konwencji, odpowiedział: Ja jestem z Podkarpacia i jak nie zapraszają, to się nie pojawię. Ja nie robię z tego powodu zagadnienia.

Egzamin dojrzałości dla ziobrystów

Reklama

Sekretarz generalny PiS pytany o wspólny start Prawa i Sprawiedliwości i Suwerennej Polski wyraził nadzieję, że "nasi przyjaciele z Suwerennej Polski z tyłu głowy mają, że sukces Zjednoczonej Prawicy przyniosła jedność". To jest główne, co chciałbym, aby jednak z tyłu głowy mieli ciągle, że w 2015 i 2019 roku obóz Zjednoczonej Prawicy wygrywał wybory i coś, co działało, to nie warto jest tego psuć - podkreślił.

Pytany, czy partia Ziobry ma szansę samodzielnie na przekroczenie progu wyborczego, stwierdził, że będzie to dla nich egzamin dojrzałości, jeśli taką decyzję by podjęli. Ja jednak zakładam, że zdrowy rozsądek i podejście propaństwowe zwycięży - powiedział.

Dopytywany, na jakim etapie jest przygotowywanie list wyborczych, Sobolewski przyznał, że "na pewno ten etap wczoraj troszkę został wycofany". Delikatne cofnięcie na pewno nastąpiło, taki etap - dodał.

Tusk "niemieckim kolaborantem"

Sobolewski na uwagę, że szef Suwerennej Polski nazywa lidera PO Donalda Tuska niemieckim kolaborantem, odparł: Jeśli Zbigniew Ziobro ma dowody na kolaborację, to i ma podstawy do tego, żeby tak określać Donalda Tuska.

Dopytywany, czy on sam nazwałby Tuska kolaborantem, stwierdził, że "kolaborantem może nie, bo to dosyć mocne słowo". Natomiast osobą, która jest wspierana przez Niemcy i została tutaj przysłana przez jeszcze wtedy Angelę Merkel, później wspierana przez m.in. (szefową KE Ursulę) von der Leyen, to są podstawy do tego, aby mówić, że Donaldowi Tuskowi bliżej do Niemiec niż do Polski- powiedział.

Mówienie po polsku, myślenie po niemiecku, to jest doktryna Donalda Tuska. My mówimy po polsku i myślimy po polsku - podkreślił Sobolewski.

Debata Tuska z Kaczyńskim

Sekretarz generalny PiS został też zapytany o ewentualną debatę Donalda Tuska z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Nie widzę teraz ani powodów do takiej debaty, ani czasu, żeby taka debata mogła nastąpić. Prezes Jarosław Kaczyński kiedyś odpowiedział, że po spełnieniu kilku warunków, to być może kiedyś taka debata mogłaby się odbyć, ale ja tutaj, w przeciwieństwie do pana prezesa, aż takim optymistą nie jestem, żeby Donald Tusk spełnił chociażby jeden z tych warunków - mówił.

Kwestia rosyjskiego ambasadora

Polityk PiS został zapytany też, czy Polska powinna wyrzucić rosyjskiego ambasadora. Tak. To moje prywatne zdanie i tutaj nie chciałbym, aby to było traktowane jako zdanie, które jest wiążące dla czy MSZ, czy naszych służb - zaznaczył.

Sobolewski pytany, czy Kaczyński przejdzie wkrótce na emeryturę, odpowiedział, że nie. Pytany, czy Zbigniew Ziobro to prawdziwy mąż stanu, odparł: Pomidor. Z kolei pytany, czy Suwerenna Polska jest pazerna na stanowiska, odpowiedział: Nie.

Autor: Rafał Białkowski