W trybunale, jaki ja pamiętam, nigdy nikomu do głowy by nie przyszło, że można nie przejmować się tym, czy wyrok TK jest zgodny, czy niezgodny z konstytucją. I to tylko dlatego, że będą wybory i w następnej kadencji TK niby orzeknie już "porządnie" i tę przyjętą wcześniej przez trybunał ustawę uchyli jako niekonstytucyjną — mówił Onetowi prof. Andrzej Zoll.

Reklama

Trybunał nie może zmieniać swoich decyzji i orzeczeń, jeśli stan prawny pozostaje niezmienny. Jedno jest pewne. To, co ujawnił pan Mariusz Muszyński z TK, a także wszystko to, co się tam dzieje, pokazuje jedno: my już TK nie mamy. Najpierw pani Przyłębska została powołana przez prezydenta na prezesa TK ze złamaniem konstytucji, bo nie było wymaganej prawem opinii Zgromadzenia Ogólnego TK dla jej kandydatury. Był tylko wniosek samej pani Przyłębskiej, żeby ją na prezesa powołać. Prezydent na to poszedł i złamał konstytucję — wyjaśnił Onetowi prof. Zoll.

Oceniam to jak najgorzej. To jest skandal, czysta dyktatura. Nie można w ten sposób sobie regulować liczby sędziów pod konkretną sprawę czy konkretne zapotrzebowanie. To, co PiS sobie mówi: mamy pewnych 9 w TK, to zrobimy pełny skład z 9 osób? A może z 7, może z 5? To jest kompletne zlekceważenie istoty trybunału. Partia rządząca nie może zmieniać zasad dotyczących pełnego składu pod kątem tego, ilu sędziów jest po jej stronie — podsumował prof. Zoll.

PiS chce zmniejszyć skład TK

Reklama

Posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy ws. "usprawnienia działalności TK"; chodzi o zmniejszenie minimalnej liczby sędziów Zgromadzenia Ogólnego i pełnego składu TK do 9 sędziów. Znowelizowane przepisy mają mieć zastosowanie do postępowań wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie noweli.