Na początku obrad Sejmu we wtorek szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski odniósł się do kwestii szczątków obiektu znalezionego w lesie pod Bydgoszczą. Polityk złożył wniosek formalny o przerwę i - jak mówił - "rozpoczęcie prawdziwej, rzetelnej debaty na temat tego, co stało się nad polskim niebem". W grudniu nad polskie niebo wleciała rakieta, która uderzyła w ziemię pod Bydgoszczą. Przez 5 miesięcy ani MON, ani służby specjalne, ani nikt z rządu nic nie powiedział Polakom, że polskie niebo jest niebezpieczne, a rosyjskie rakiety wlatują na to niebo bez żadnej kontroli - mówił.
Gawkowski: Rząd ukrywał te informację
Gawkowski dodał, że rząd informację tę ukrywał i nic w tej sprawie do dzisiaj nie wyjaśniono. Wezwał, by z mównicy sejmowej szef MON Mariusz Błaszczak "wytłumaczył Polkom i Polakom, że przez 6 miesięcy śledziliście rakietę, a znalazła ją przypadkowa osoba". Niech pan powie Polkom i Polakom, co się wydarzyło - wezwał poseł Lewicy.
Również poseł KO Czesław Mroczek wniósł o uzupełnienie porządku obrad o informację ministra obrony narodowej dot. bezpieczeństwa kraju w związku z zagrożeniem rakietowym. Sytuacja z Przewodowa, następnie z 16 grudnia, ostatnio szczątki rakiety pod Bydgoszczą wskazują, z jakim wielkim zagrożeniem mamy do czynienia - mówił. Wezwał szefa MON do przedstawienia, jakie podjęto środków ochrony przed tym zagrożeniem. Potrzebna jest pełna informacja rządu w tym zakresie - stwierdził.
Apel posła Lewicy, reakcja marszałek Sejmu
Na apel Gawkowskiego zareagowała prowadząca obrady marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Poinformowała, że sprawa była omawiana w gronie prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów i "skierowana jest do dwóch komisji - w trybie niejawnym - komisji obrony narodowej połączonej z komisją ds. służb specjalnych".
27 kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Podkreślono, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła w tej sprawie śledztwo. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że jest to postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego, które znaleziono w lesie k. Bydgoszczy.
"Trwają intensywne dochodzenia"
28 kwietnia dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski poinformował, że "trwają intensywne dochodzenia, sprawdzenia, intensywny dialog między różnego rodzaju instytucjami". Jak wskazał, chodzi o ustalenie, w jaki sposób sprzęt mógł się tam znaleźć i jakie jest jego pochodzenie. Generał Piotrowski nawiązał też do wydarzeń z połowy grudnia ub.r., gdy Rosjanie przeprowadzili jeden ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę, wskazał też na próby działań psychologicznych podejmowane przez Rosję. Powstały pewne hipotezy, mamy pewne wątki, które można byłoby powiązać ze zdarzeniem w Zamościu pod Bydgoszczą – oświadczył.
Premier Mateusz Morawiecki również 28 kwietnia poinformował, że polecił ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszakowi osobisty nadzór nad przebiegiem dochodzenia, przebiegiem wszystkich prac, które wiążą się z ostatecznym wyjaśnieniem ws. obiektu znalezionego pod Bydgoszczą. 2 maja w Wilnie premier, pytany o tę sprawę powiedział, że czeka na ostateczne wyniki badań, które łączą wydarzenia z grudnia ub. roku z ostatnimi znaleziskami pod Bydgoszczą.
autor: Mikołaj Małecki