W rocznicę częściowo wolnych wyborów z 1989 roku odbył się w Warszawie organizowany przez Platformę Obywatelską i jej lidera Donalda Tuska marsz opozycji.

Reklama

Kukiz ocenia marsz opozycji

Moja główna refleksja po tym marszu jest taka, że też byłem w takiej euforii jak część osób, które uczestniczyły w tym wydarzeniu, gdy w 2005 roku dowiedziałem się, że blisko milion podpisów zostało zebranych pod inicjatywą Platformy 4XTAK, czyli za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych, likwidacją Senatu, zniesieniem immunitetów i zmniejszeniem liczby posłów o połowę - powiedział Kukiz.

Tylko jak Platforma Obywatelska wygrała wybory, to od razu te podpisy zmielili i taka mnie naszła refleksja, że ten scenariusz może się teraz zmaterializować, że zmielą nie tyle podpisy, co nadzieje - ocenił.

Reklama

Kukiz zarzucił środowisku Donalda Tuska, że w Sejmie przy projektach ustaw ws. obniżenia frekwencji przy referendach lokalnych i ws. sędziów pokoju sprzeciwiała się proobywatelskim postulatom.

Przyznał, że niepokoi go fakt, iż uczestnicy niedzielnego wydarzenia, którzy byli pytani przez dziennikarzy, "dlaczego pani/pan uczestnicy w marszu", odpowiadali: Bo chcę, żeby coś się zmieniło". Ale ludzie nie mają pojęcia, co ma się zmienić - powiedział Kukiz.

Ludzie nie mówią, że chcą, aby lokalne referenda były skuteczne, żeby ludzie mieli głos na co dzień, żeby mieli wpływ na władzę i mogli tę władzę kontrolować, żeby poseł był lojalny wobec wyborcy, a nie względem partii, która go wystawiła, czyli o tych wszystkich postulatach, które niosła Platforma Obywatelska w 2005 roku, bo to jest droga do ucywilizowania życia politycznego, społecznego w Polsce i to jedyna (droga), a nie zamiana co cztery czy osiem lat głównych graczy (na scenie politycznej) na zasadzie raz jeden, raz drugi - stwierdził Kukiz.

Reklama

Według polityka, podczas marszu zabrakło ideowych propozycji i recept, które byłyby odpowiedzią na krytykowane na wydarzeniu rządy PiS. Trzeba przedstawić jakieś antidotum wyborcom - powiedział lider Kukiz'15.

To, co spowodowało, że stałem się wrogiem Platformy jest (ich) absolutna rezygnacja z 4XTAK, bo wokół tych głównych czterech postulatów Platforma się zbudowała, a po wygraniu wyborów podpisy zostały zmielone - nie symbolicznie, ale fizycznie je zniszczono - podkreślił i nazwał formację Tuska "opcją polityczną, która nie wywiązała się z głównych obietnic, a wręcz zrobiła wszystko odwrotnie".

autor: Grzegorz Bruszewski