PiS wciąż zastanawia się nad wyborem kandydatów do komisji. Sprawa ta miała być dyskutowana wczoraj po południu na spotkaniu władz partii. Jednocześnie w Sejmie trwają prace nad prezydencką nowelizacją ustawy, która częściowo wybija jej zęby.

Reklama

Zgodnie z propozycjami Andrzeja Dudy nie mogliby w niej zasiadać parlamentarzyści, usunięta ma być możliwość stosowania „środków zaradczych” (takich jak zakaz pełnienia funkcji publicznych na okres do 10 lat) czy zmieniona droga odwoławcza (do sądów powszechnych, a nie do administracyjnych). Wczoraj w Radiu Plus szef klubu PiS Ryszard Terlecki zasugerował, że termin zgłaszania kandydatów może być wydłużony, a jednym z potencjalnych kandydatów jest Sławomir Cenckiewicz, historyk i były członek Kolegium IPN.

Zasadniczo PiS wstrzymuje się ze wszelkimi ruchami do czasu przeprocedowania prezydenckiej nowelizacji. Wczoraj po południu obradowała nad nią sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych. Jeszcze przed posiedzeniem nasz rozmówca z partii rządzącej przekonywał, że zmiany nie będą rewolucyjne, tylko „doprecyzowujące”. PiS zaproponował trzy. Pierwsza zmiana dotyczy decyzji administracyjnych wydawanych wobec osób, które „nie dają rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym”. PiS uważa, że to zbyt niedookreślone pojęcie i proponuje usunąć przepis. Druga poprawka zakłada usunięcie z projektu wszystkich odniesień do środków zaradczych, które prezydencka nowela i tak eliminuje. Trzecia, że w związku z upłynięciem wczoraj terminu na wskazanie kandydatów do komisji kolejny termin wskaże marszałek Sejmu. PiS popiera też pomysł prezydenta, by odwołanie od decyzji komisji było do sądów powszechnych, i doprecyzowuje, że pierwszą instancją powinien być sąd apelacyjny, a drugą Sąd Najwyższy.

CZYTAJ WIĘCEJ W ELEKTRONICZNYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>