Piękna posłanka PO miesiącami powtarzała, że nie chce się dać zaszufladkować. Odmawiała rozmów na tematy prywatne, chcąc podkreślać swoje zaangażowanie w reformę ochrony zdrowia i in vitro. Kiedy w końcu zgodziła się na luźniejszą rozmowę, pytania o rzekomy romans uniknąć nie mogła. "Kontaktujemy się mniej więcej raz na dwa tygodnie" - zapewniła Mucha.
Tematu pewnie uciąć się nie uda. Bo plotkować o romansach w pracy uwielbiają wszyscy. Posłowie też, i to bardzo. Pamiętam nieskończoną ilość plotek o związkach polityków. Czasem - jeśli brać je wszystkie na poważnie - wychodziło na to, że poseł X musiałby w tym samym momencie romansować z kilkoma posłankami. W temacie romansów wyobraźnia nie zna granic. Również partyjnych.
Biorąc pod uwagę zainteresowanie tematem w języku polskim przydałoby się nie siedem, a osiem przypadków. Ten ostatni powinien się nazywać intymnik. Odpowiadałby na pytania: kto? z kim?