Całą sytuację celebrytka opisała w mediach społecznościowych.
"Stała się rzecz mhhh cokolwiek dziwna. Mogę się pochwalić, po wielu próbach i staraniach zostało zarejestrowane moje polityczne dziecko -> Partia „Mam Dość”.
Tylko tu pojawia się pewien „mały” problem - stało się tak mimo mej jednoznacznej decyzji o wycofaniu zarówno poparcia, mojego udziału jak i samego wniosku o rejestrację tejże Partii.
Partii której byłam zarówno JEDYNĄ pomysłodawczynią, jak i jej organizatorką - założycielką" - czytamy we wpisie Schreiber.
"Decyzja Sądu jest o tyle kuriozalna, że sam proces rejestracji ciągnął się miesiącami. A po moim WYCOFANIU nie tylko wniosku ale również Z AKTYWNOŚCI POLITYCZNEJ - co oświadczyłam już dawno temu…wniosek został zaakceptowany i w rezultacie partia została zarejestrowana praktycznie z dnia na dzień" - kontynuuje.
Schreiber: Ja się z polityki dawno wycofałam
"Także summa summarum - od dziś funkcjonuje nowy twór Mam Dość, jedynym mankamentem jest to, że jest to partia na tyle konspiracyjna, że sama - jako jej założycielka, nie znam członków jej Zarządu. Jeśli ktoś uważa, że sytuacja jest łagodnie powiedziawszy kuriozalna, to nie będę go wyprowadzała z błędu. Tak, taka ona jest. JA SIĘ Z POLITYKI DAWNO WYCOFAŁAM. Nie chcę mieć nic wspólnego z tym bytem i wszystkim co go dotyczy. Odcinam się od tego. Cieszę się, że nie będę brała udziału w tym krindżu. Ale sporo fanu dostarczy mi dalsze działanie" - napisała Schreiber.