"Po co europejscy sponsorzy z Rafałem Trzaskowskim zapłacili za propagandowy paszkwil Holland? Nie po to, by zdobywał nagrody, ale by zmienić w Polsce, wraz z rządem, politykę blokowania imigrantów. Zamiast zapory na granicy mają być otwarte drzwi. Zamiast polskiej tradycji i wartości - multi-kulti. Zamiast bezpieczeństwa - gwałty, podpalenia i zamieszki. Po to, by osłabić Polskę i całkowicie uzależnić od Niemiec" - podkreślił minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro.

Reklama

"Zadanie" Berlina dla Tuska

"Takie zadanie Berlin zlecił Donaldowi Tuskowi, dlatego tak panicznie boi się on referendalnego pytania o przymusowej relokacji imigrantów. Bo wie, że jeśli frekwencja przekroczy 50 proc., to Polacy trwale zablokują taką możliwość" - dodał Ziobro.

W czwartek wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta podczas konferencji stwierdził, że film Agnieszki Holland "jest największym paszkwilem na polskich mundurowych od niepamiętnych czasów". Natomiast zaskoczeniem było to, że logotyp, herb miasta stołecznego Warszawy pojawił się na ściance do tego filmu. Okazuje się, że nieprzypadkowo, ponieważ jak informują strony instytucji podległych Rafałowi Trzaskowskiemu Miasto Stołeczne Warszawa z samorządem województwa mazowieckiego sfinansował tę skandaliczną produkcję kwotą 300 tys. zł - powiedział Kaleta.

Reklama

Jak przekazała PAP rzecznik stołecznego ratusza Monika Beuth Mazowiecki i Warszawski Fundusz Filmowy (MWFF) jest regionalnym funduszem filmowym, wspólnym przedsięwzięciem Samorządu Województwa Mazowieckiego, Urzędu m.st. Warszawy oraz Mazowieckiego Instytutu Kultury. Podmioty te finansują Fundusz ze środków własnych. O dofinansowanie mogą ubiegać się twórcy filmów fabularnych, dokumentalnych lub animowanych - wyjaśniła.

Premiera "Zielonej granicy"

Film "Zielona granica" miał swoją premierę 5 września podczas 80. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji i został uhonorowany Nagrodą Specjalną jury. Od piątku 22 września film można oglądać w polskich kinach.

Film opowiada o tym, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej. Przedstawia odpowiedzi polityków, sił zbrojnych, uchodźców, aktywistów i mieszkańców regionu na to wyzwanie. Zależało nam, by uchwycić ten temat w całej jego złożoności. Chcieliśmy również udzielić głosu tym, którzy są go pozbawieni – powiedziała Agnieszka Holland podczas konferencji na festiwalu w Wenecji. Nie chcieliśmy uprawiać propagandy sprawiedliwości. Zależało nam, by film odzwierciedlał, jak trudne są wybory, których dokonujemy - mówiła.