Policja prowadzi czynności związane ze zniszczeniem banerów i wyjaśnia wszelkie okoliczności związane z naruszeniem nietykalności cielesnej mężczyzny – przekazała PAP w piątek oficer prasowa szczecińskiej Komendy Miejskiej Policji kom. Anna Gembala.
Dodała, że jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach sprawy – czynności są w toku.
Przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w szczecińskiej radzie miasta Marcin Pawlicki w rozmowie z PAP relacjonował, że gdy w czwartek jechał samochodem z kandydatką PiS do Senatu Agnieszką Kurzawą, przy ul. Narutowicza w Szczecinie zobaczył mężczyznę, który stał przy banerze wyborczym wojewody zachodniopomorskiego Zbigniewa Boguckiego i rwał baner, nagrywając to.
Atak na radnego PiS
Zawróciłem samochód, zaparkowałem, wyszliśmy z samochodu. Mężczyzna niszczył w tym czasie baner Agnieszki Kurzawy, co także nagrywał. Zapytałem go, czy wie, że niszczenie materiałów wyborczych jest zagrożone karą i że nie powinien tego robić. Powiedziałem, że wzywamy policję i będziemy to wyjaśniać. Mężczyzna rzucił się z rękami na mnie, szarpanina trwała dosyć długo. Przez 20 minut zadawał mi ciosy, próbował się wyszarpywać – mówił Pawlicki.
Jak przekazał, sam nie zadawał mężczyźnie ciosów, ale przyjął ich kilka – atakujący uderzał "nogą, łokciami i rękoma". Radny relacjonował, że zniszczone zostały jego okulary, nie odniósł jednak większych obrażeń oprócz licznych siniaków i obtarć.
Pawlicki dodał, że mężczyzna to student Uniwersytetu Szczecińskiego, który nagrywał niszczenie banerów, aby umieścić film w mediach społecznościowych.
Napastnik "był pod wpływem alkoholu"
Gdy go odszukałem w mediach społecznościowych, okazało się, że jest to +aktywny działacz siłowniowy+ – tak to można określić. Był pod wpływem alkoholu, było to czuć – mówił radny dodając, że mężczyzna przyznał się do winy, choć najpierw rzucał obelgi.
Jak przekazał Pawlicki, wraz z Agnieszką Kurzawą byli świadkami legitymowania mężczyzny przez policję, w piątek złożyli zeznania na komisariacie.