We wtorek 17.10, po godz. 9 Państwa Komisja Wyborcza podała wyniki wyborów do Sejmu ze 100 proc. obwodowych komisji. Według tych danych PiS uzyskało 35,38 proc. głosów, KO- 30,70 proc., Trzecia Droga - 14,40 proc., Nowa Lewica - 8,61 proc., Konfederacja - 7,16 proc. Frekwencja natomiast wyniosła 74,13 procent.

Reklama

Wybory 2023 a głosowanie kobiet

Przed wyborami istniały duże obawy, że nie wzbudzą one zainteresowania kobiet. Różne raporty sugerowały, że zwłaszcza młode kobiety nie były przekonane do oddawania swojego głosu. Jak się jednak okazuje, kobiety nie tylko wzięły udział w wyborach, ale też zrobiły to liczniej niż mężczyźni. I to właśnie kobiety miały decydujący wpływ na ostateczny wynik wyborów. O mobilizacji kobiet, zwycięstwie opozycji, zagrożeniach i planach zwycięzców, rozmawialiśmy z posłanką KO – Kingą Gajewską.

Aneta Malinowska, Dziennik.pl: Możemy śmiało powiedzieć, że tym razem w dużej mierze to kobiety zadecydowały o przyszłości Polski i że ta wielka mobilizacja kobiet właśnie, przyniosła oczekiwane przez wielu skutki…

Kinga Gajewska posłanka Koalicji Obywatelskiej: Kobiety powiedziały "dość". Zarówno frekwencja, jak i wyniki poszczególnych kandydatek i kandydatów, jednoznacznie przekazują wyraziste przesłanie społeczeństwa: mamy dosyć dotychczasowej polityki, zarówno jej zakresu, jak i stylu i pragniemy zmiany oblicza polskiej sceny politycznej. Ludzie są naprawdę znużeni, tym co robił PiS i chciałbym zobowiązać się i zagwarantować, że nowe twarze, które obecnie wkraczają do świata polskiej polityki – nie zawiodą i spełnią pokładane w nich nadzieje.

Startowała pani z 2. miejsca listy KO, a mimo to uzyskała lepszy wynik w wyborach do Sejmu w okręgu nr 20, niż "jedynka" tej listy - Jan Grabiec. Jak się pani z tym czuje?

Przede wszystkim Jan Grabiec miał inne zadania w tej kampanii, a duży sukces Koalicji Obywatelskiej na szczeblu krajowym to w dużej mierze właśnie jego zasługa.

Jednak to pani – kobieta zresztą - została zwyciężczynią na waszej liście. Czy można to zwycięstwo łączyć z niefortunną akcją z policją?

Myślę, że na końcu wszystko ma wpływ na ostateczny wynik, ale jestem przekonana, że został doceniony ogólnydorobek mojej ośmioletniej pracy w parlamencie. I wcale nie zamierzam zwalniać tempa. Dopiero teraz, kobiety i młodzi posłowie w parlamencie, pokażemy, że polityka może być inna, może mieć inne oblicze. Osiągnięty wynik napełnia mnie ogromnym poczuciem odpowiedzialności i motywacji do dalszej pracy. Do tego stopnia, że już w ogóle nie jestem zmęczona tą kampanią. Widząc, ile osób zaufało mi osobiście i naszej całej drużynie - aż 11 milionów ludzi - czuję naprawdę silny wiatr w skrzydła, co jest dla mnie dodatkową motywacją do działania.

Co teraz?…Co pani zdaniem jest najpilniejsze w działaniach nowej władzy?

Przede wszystkim skoncentrujemy się na realizacji naszych "100 konkretów". Jeśli chodzi o obszar, którym się zajmuję, czyli edukację, wiem, że wszystkie partie opozycyjne mają bardzo zbliżoną wizję tego, jak powinna wyglądać polska szkoła. Chcemy dokonać czegoś wyjątkowego. Mamy zamiar stworzyć nową instytucję – nową odsłonę Komisji Edukacji Narodowej, która pozwoli na odpolitycznienie i "odchudzenie" programów nauczania, tworząc przy tym bardziej przyjazne szkoły dla naszych dzieci.

Wspólna wizja reformy edukacyjnej w Polsce

Czego jeszcze możemy się w tym zakresie spodziewać?

Zajmiemy się też ograniczeniem kompetencji kuratora oświaty, całkowitym odpolitycznieniem tej instytucji i zmianą jego roli. Rozpoczniemy proces wprowadzania 4-dniowego dnia nauki i jednego dnia projektowego na rozwijanie umiejętności, pasji, pracy w grupie. Podejmiemy się zlikwidowania prac domowych w podstawówkach oraz przygotowaniem bezpłatnej wersji elektronicznej każdego z podręczników, nawet tych z liceów.

I powiem pani szczerze, że nie mogę się już doczekać. Czuję dreszcze na samą myśl, że w końcu uda nam się przekształcić edukację. Naszym celem jest stworzenie szkół, do których dzieci będą lubiły chodzić. A nie tych zamkniętych, nie tych gdzie dzieci nie lubią się uczyć, gdzie są przemęczone, bo po 40 godzin tygodniowo, 8 godzin dziennie są często codziennie już nawet w podstawówkach.

Ta sytuacja musi się zmienić i jestem przekonana, że się zmieni. Po wielu rozmowach zarówno z Polską 2050, jak i Lewicą, wiem, żemamy naprawdę zbliżone poglądy na przyszłość edukacji.

Gajewska: Pokarane PiS-owską nomenklaturą dzieci, wreszcie będą mogły odetchnąć

Jak opozycja zamierza uniknąć powtórzenia błędów PiS-u w zakresie edukacji?

To, co obecnie dzieje się w edukacji, musi ulec gruntownej zmianie. Niestety, zdajemy sobie sprawę, że nie stanie się to z dnia na dzień, ani nawet w ciągu pierwszych 100 dni naszej kadencji. To proces, który będzie wymagał czasu. Jednak pokładam ogromne nadzieje w nowej instytucji, gdzie wreszcie nie będziemy podejmować decyzji o podstawach programowych, wyborze materiałów dydaktycznych czy lektur pod wpływem sondaży. Teraz będą decydować niezależni eksperci i praktycy, a nie politycy nastawieni na sondaże i popularność społeczną. Specjaliści zajmą się tym, co naprawdę ważne. Tu nie ma miejsca na żadne ideologie, nepotyzm, czy wpływy rodzinne i lokalne. To, co PiS zrobił w kontekście podstawy programowej, zatwierdzania podręczników i listy ekspertów odpowiedzialnych za ich ocenę, pozostawia wiele do życzenia. Dzieci, które są w dzisiejszej szkole pokarane PiS-owską nomenklaturą – będą mogły wreszcie odetchnąć.

A zagrożenia… Opozycja to trzy wielkie i kilka mniejszych partii, czy nie boi się pani tarć, do których może dochodzić? Czy wasi wyborcy mogą być spokojni?

Uważam, że społeczne oczekiwania są na tyle ogromne, że jesteśmy zobligowani do porozumienia i postępu. Naszym celem jest przekształcenie Polski i zdajemy sobie sprawę, że ludzie nie wybaczyliby nam, gdyby stanowiska przyświecały nam bardziej, niż faktyczne reformy. Oczywiście nie jestem w stanie wypowiadać się o wszystkich sektorach państwa, ale jeśli chodzi o edukację, to pokładam ogromne nadzieje w tych trzech partiach, ale też w naszych wewnętrznych w KO. Mamy wspólną wizję i liczy się to, że wiem, iż nie pokłócimy praktycznie o nic w kwestiach edukacji.