- Donald Tusk zrealizował wczoraj trzy cele. Pokazał swoim zwolennikom, że będzie zemsta na PiS, odwrócił uwagę od tego, że nie ma ekipy gotowej do rządzenia i zakończył marzenia Szymona Hołowni o prezydenturze - mówił prezydencki minister Marcin Mastalerek.

Reklama

Jego zdaniem Tusk "jest w życiowej formie politycznej". - Rozgrywa sprawy polityczne zarówno wewnątrz swojego obozu pomiędzy partiami, jak i wczoraj w Sejmie w sposób dla niego bardzo dobry - ocenił.

Cele Tuska - zrealizowane

Reklama

Rozmówca wyliczył jego zdaniem osiągnięte przez Donalda Tuska polityczne cele. - Po pierwsze, pokazał swoim zwolennikom, którzy chcą zemsty na Prawie i Sprawiedliwości, na obozie Zjednoczonej Prawicy, że te zemstę dostaną - stwierdził Mastalerek.

Jako dowód wskazał niepowołanie wicemarszałka Sejmu u Senatu z PiS. - Upokorzono panią marszałek Elżbietę Witek, upokorzono Marka Pęka. Najbardziej radykalni zwolennicy dostali to, czego chcieli - zaznaczył.

- Po drugie, Donald Tusk odwrócił uwagę od tego, że nie ma dzisiaj ministrów, wiceministrów, nie ma ekipy gotowej do tego, by sprawować rządy, bo ich nie pokazał - dodał Marcin Mastalerek.

Marzenia Hołowni - zakończone

Reklama

- Trzecia sprawa, którą zrealizował Donald Tusk: wczoraj zakończył marzenia Szymona Hołowni o prezydenturze. Otóż tak rozegrał te sprawy, że rękoma Szymona Hołowni doprowadził do tego, że Sejm będzie elementem wielkiej awantury - mówił szef gabinetu Andrzeja Dudy.

Zaznaczył, że kiedy prezydent podejmował decyzję powierzenia misji tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu, "nie było jeszcze umowy koalicyjnej". W jego ocenie "prezydent zachował tradycję zarówno polską, jak i europejską" a gdyby miał się tym zająć Tusk, mogłoby okazać się, że jest do tego nieprzygotowany.

Tusk "protestował rytualnie"?

- Gdyby Andrzej Duda zdecydował się powierzyć misję Donaldowi Tuskowi, Donald Tusk i ten obóz są do tego jeszcze nie przygotowani - dodał.

- Nikt nie kwestionuje, że podpisali umowę, według której mają większość. Ale oni się tak naprawdę cieszą z tego, że nie dostali tej misji, bo dostali więcej czasu. Przestańcie udawać, że Donald Tusk jest jakoś wielce oburzony. On protestował tylko rytualnie - ocenił.

Zdaniem Mastalerka, Tusk "nie zaakceptuje sytuacji, takiej jaka jest dziś, że musi się dogadywać z Trzecią Drogą, z częścią Lewicy". - On będzie chciał wykorzystać swoje zdolności, swoją wiedzę, swoje doświadczenie, do tego, żeby przejmować jak najwięcej władzy. Czym to się może skończyć? To się może skończyć wcześniejszymi wyborami parlamentarnymi w Polsce - przekonywał.

- Bo kiedy Donald Tusk, zamiast realizować swój program, będzie rozliczał Prawo i Sprawiedliwość i będzie rozgrywał swoją koalicję, to w pewnym momencie może przyjść i powiedzieć: robimy wybory - dodał.

Mastalerek: Duda nie był działaczem partyjnym

Rozmówca Konrada Piaseckiego przekonywał, że Duda "nigdy nie był działaczem partyjnym". - Działaczem partyjnym to byłem ja, bo miałem funkcje, byłem szefem regionu, działałem w Komitecie Politycznym PiS, większość czasu spędzałem na Nowogrodzkiej, a Andrzej Duda pracował nad ustawami i w Trybunale Konstytucyjnym - mówił.

- Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent Duda po kadencji był działaczem partyjnym i żeby przewodził prawicy. Myślę, że to po prostu niemożliwe. Ale wyobrażam sobie, że to prawicy, jestem tego pewien, będzie zależało na tym, żeby odwoływać się do jego dziedzictwa i żeby był bardzo ważną figurą - stwierdził Mastalerek.