Mastalerek został zapytany w Polsat News o to, jak widzi przyszłość swojej byłej partii. Przypomniano mu m.in. jego październikową wypowiedź dla Radia Zet, że prezes PiS Jarosław Kaczyński powinien przejść na polityczną emeryturę. - Przyszłość PiS zależy od wyborów prezydenckich w 2025 r. Wybory samorządowe, jak i europejskie, są istotne, ale one będą odbywały się przy zupełnie innej frekwencji - zauważył szef gabinetu prezydenta.

Reklama

Mastalerek, dopytywany, czy jego zdaniem "wybory europejskie, samorządowe, nie będą mieć żadnego znaczenia", powiedział, że "będą istotne, ale będą odbywały się przy innej frekwencji, dużo niższej, niż wybory parlamentarne".

Wybory prezydenckie w 2025 r. - jak wskazał - będą wyznacznikiem, "bo będą odbywały się przy podobnej frekwencji, jak wybory parlamentarne".

"Jeśli pan prezes Jarosław Kaczyński myśli o tym…"

Teraz mamy sytuację następującą: na zachodzie Europy, w wielu krajach, dojrzałe, dużo starsze i mocniej osadzone w demokracji formacje, niż PiS, nie przetrwały, dziś są cieniem samych siebie. Jeśli pan prezes Jarosław Kaczyński myśli o tym, żeby Prawo i Sprawiedliwość było formacją, która przetrwa, to musi w wyborach prezydenckich w 2025 r. wystawić kandydata, który będzie miał szansę i powalczy - powiedział Mastalerek.

Dlaczego? Proszę zobaczyć, co się stało z Platformą Obywatelską w 2020 r. Pamięta pan prawdziwą prezydent panią Kidawę-Błońską? - zwrócił się do dziennikarza. - Przecież Platforma musiała zmieniać kandydata - zauważył Mastalerek.

Mastalerek został zapytany, czy widzi kandydata wśród obecnych polityków PiS. - Bardzo przepraszam, ale ja widzę tylko jednego człowieka dziś, który jest prezydentem. Jemu służę w Pałacu Prezydenckim i w kancelarii, i nie będę, naprawdę, meblował Prawa i Sprawiedliwości - odpowiedział.