Premier, który przebywa w Brukseli był pytany, czy "przywiezie" z tej wizyty zaliczkę 5 mld euro z KPO.
To pytanie jak rozumiem jest metaforą, wiadomo, że w walizkach nie przywiozę jej do Polski. Wszystko jest na dobrej drodze. Państwo obserwowali te nasze wysiłki od pierwszych dni po wyborach i jedno jest pewne - że wszystkie instytucje wiedzą, że w Polsce następuje w tej chwili renesans rządów prawa i nikt nie ma co do tego wątpliwości - odpowiedział premier.
Podkreślił, że sprawa została "zabagniona" przez poprzedni rząd.
Nie chcę wyprzedzać faktów przed spotkaniem z szefową Komisji, ale wydaje się, że jesteśmy na ostatniej prostej, żeby rozwiązać ten dylemat. (…) My mamy gotowe ustawy, ale oczywiście wiadomo, że one będą wymagały na końcu akceptacji prezydenta (Andrzeja) Dudy, który był jednak jednym ze współautorów tego problemu, jaki mamy dzisiaj do rozwiązania z pieniędzmi europejskimi – stwierdził Donald Tusk na briefingu prasowym w Brukseli.
Powiedziałbym: na 90 proc. uda się ten proces przyspieszyć na tyle, że będę mógł w piątek wam powiedzieć: +mamy to+ - zadeklarował szef rządu.
KPO
KPO to program, z którego Polska ma otrzymać 59,82 mld euro (261,4 mld zł), w tym 25,28 mld euro (110,4 mld zł) w postaci dotacji i 34,5 mld euro (151 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Większość tych środków będzie inwestowana w formie instrumentów finansowych, co umożliwi realizację projektów po 2026 r., nawet przez kolejne 30 lat.
Tusk o Funduszu Spójności: Proszę o cierpliwość
Przed szczytem Tusk pytany był przez dziennikarzy o wypłatę pieniędzy z Funduszu Spójności.
"Sytuacja jest analogiczna do funduszy z KPO, więc to nie wymaga jakichś odrębnych działań - odpowiedział.
Ale proszę was o cierpliwość. 24 godziny. Wolę z wami rozmawiać wtedy, kiedy będą już efekty na stole. W piątek będą już efekty na stole - zapewnił premier.