Wniosek o odwołanie Bosaka przygotowała Lewica w związku z jego reakcją na zachowanie posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który w grudniu podczas uroczystości chanukowej w Sejmie, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe. Następnie pojawił się na mównicy sejmowej w czasie, gdy obradom przewodniczył wicemarszałek Bosak. Obrady przejął marszałek Szymon Hołownia.

Reklama

Głosowanie

Wniosek upadł podczas głosowania w Sejmie w środę po południu. Za głosowało 32 posłów, w tym cały klub Lewicy, a także 6 posłów KO - Klaudia Jachira, Marcin Józefaciuk, Franciszek Sterczewski, Małgorzata Tracz, Jarosław Wałęsa oraz Urszula Zielińska.

Reklama

Przeciw zaś było 77 posłów, 31 z PSL oraz 26 z Polski 2050 - klubów. Przeciw był także cały klub Konfederacji - 16 posłów oraz koło Kukiz'15.

Reklama

Niemal cały klub Koalicji Obywatelskiej - 146 posłów - wstrzymał się od głosu, podobnie jak szóstka posłów z Polski 2050 (Paulina Hennig-Kloska, Michał Kobosko, Aleksandra Leo, Ryszard Petru, Ewa Szymanowska i Tomasz Zimoch). Łącznie wstrzymało się od głosu 152 posłów

188 posłów z największego klubu - Prawa i Sprawiedliwości - nie wzięło udziału w głosowaniu. Łącznie w głosowaniu udziału nie wzięło 196 posłów.

Sejm może odwołać wicemarszałka bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Gorąca debata

Wniosek podczas środowej debaty w Sejmie przedstawiła posłanka Lewicy Paulina Matysiak. Przypomniała incydent z udziałem posła Brauna z grudnia i zwróciła uwagę na reakcję Bosaka. Oczywiście marszałek nie jest w stanie pilnować każdego posła i zapobiec każdemu skandalicznemu wybrykowi, ale jest coś, co marszałek nie tylko może, ale ma obowiązek zrobić: dbać o porządek obrad i powagę Sejmu RP. Tymczasem poseł Braun po swoim żenującym występnie wszedł na salę plenarną Sejmu i powtarzał swoje słowa z mównicy sejmowej - powiedziała.

Poseł Krzysztof Bosak, który jako wicemarszałek Sejmu prowadził wtedy obrady, nie zareagował, nie przerwał obrad, nie pouczył posła Brauna, nie zrobił absolutnie nic. Nikt nie jest na tyle naiwny, że liczył na jakąś reprymendę ze strony posła Bosaka wobec swojego kolegi z klubu, ale można i należy wymagać spełnienia obowiązków wynikających z zajmowanej funkcji. Jednak to marszałek Sejmu Szymon Hołownia musiał przyjąć prowadzenie obrad i te obowiązki wykonać. Ta sytuacja w sposób oczywisty dowodzi, że Krzysztof Bosak nie ma kompetencji, żeby sprawować urząd wicemarszałka Sejmu - powiedziała Matysiak.

Jak oceniła, Bosak "nie dorósł" do tego, by zdystansować się w roli wicemarszałka od swojego obozu politycznego. Zasiadając na fotelu marszałka reprezentuje się Sejm, a nie swoich kolegów - oświadczyła Matysiak, oceniając, że zachowanie Bosaka to nie był "błąd żółtodzioba", ale działanie na rzecz partyjnego interesu. Bosak wie, że po ostatnich wyborach i swoim wyniku Konfederacja nie może pozwolić sobie stratę Grzegorza Brauna i jego posłów (...) Bez jego poparcia Konfederacja nie będzie w stanie stworzyć klubu parlamentarnego - stwierdziła, dodając, że w związku z tym Bosak jako wicemarszałek będzie również w przyszłości tolerował podobne zachowania Brauna.

Matysiak zaapelowała do posłów o głosowanie za jego odwołaniem.

Zandberg: W Sejmie nie ma miejsca na przemoc

Następnie w debacie w imieniu Lewicy głos zabrał poseł Adrian Zandberg, który potwierdził poparcie Lewicy dla odwołania Bosaka z funkcji wicemarszałka i podkreślił, że "w polskim Sejmie nie ma miejsca na przemoc i antysemickie ekscesy". Marszałek Sejmu i wicemarszałkowie powinni stać na straży zasad. To powinna być oczywistość, a niestety tak nie jest - stwierdził, nawiązując do incydentu z udziałem Brauna i reakcji Bosaka.

Trzeba, by dziś na tej sali sejmowej wybrzmiało jasno i jednoznacznie: historia i kultura Żydów polskich jest integralną częścią historii kultury polskiej - dodał. Nie da się ich z kultury polskiej wymazać, i nie uczyni tego żaden opętany nienawiścią rasista z gaśnicą w ręku - oświadczył. Jak mówił, Konfederacja miała szanse wykluczyć "opętanego nienawiścią polityka" ze swoich szeregów, ale nie wykorzystała jej.

Dajecie mu dalej azyl, schronienie w swoich szeregach, więc sami przyjęliście polityczną odpowiedzialność za jego słowa i za to co robił - ocenił Zandberg, dodając, że Bosak pozwolił na wyrażenie z sejmowej mównicy słów "odrażających i pełnych nienawiści, a potem pospieszył do ław sejmowych, by podać posłowi Braunowi rękę". To dyskwalifikuje pana w roli marszałka - stwierdził Zandberg, zapowiadając, że Lewica poprze wniosek o odwołanie go z funkcji wicemarszałka Sejmu.