Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że w 2022 roku Orlen zrealizował transakcję sprzedaży aktywów Lotosu na rzecz spółki Saudi Aramco, za cenę niższą o 7,2 miliarda złotych w porównaniu do rzeczywistej wartości tych aktywów. W reakcji na te doniesienia, PKN Orlen kategorycznie odrzuca oskarżenia, twierdząc, że zarzuty Najwyższej Izby Kontroli wobec fuzji Orlen-Lotos są nieuzasadnione.

Reklama

To jest ekonomiczna zdrada stanu, która ma dwa możliwe wytłumaczenia: albo ówczesna władza pomyliła się w wycenie o 7 mld złotych, albo ktoś na tym zarobił, co w obliczu ostatniego zatrzymania przez CBA wiceministra rządu Zjednoczonej Prawicy, jest bardzo możliwe - przekazał Dziennik.pl współprzewodniczący Nowej Lewicy, europoseł Robert Biedroń.

W obu przypadkach trzeba powiedzieć jasno: Polki i Polacy przez ekipę Kaczyńskiego są biedniejsi o 7 miliardów złotych! Najbardziej jednak w raporcie NIK szokuje to, że urzędujący wtedy Minister Aktywów Państwowych nie zainteresował się tak ogromną transakcją - dodał polityk.

Raport NIK na temat fuzji Orlen-Lotos

Przypomnijmy, w lipcu 2023 roku Najwyższa Izba Kontroli opracowała raport, który dotyczył między innymi fuzji Orlenu z Lotosem po przeprowadzonej kontroli w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Raport wciąż nie został opublikowany. Jednak dziennikarze programu "Czarno na białym" w TVN24, dotarli do dokumentu. Z ich ustaleń wynika, że zgodnie z raportem NIK Saudi Aramco zapłaciła o 7,2 miliarda złotych mniej za udział w części Lotosu, niż wynikałoby to z jego rzeczywistej wartości.

Kontakt do autorki: aneta.malinowska@infor.pl