Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz to trzej politycy, którzy cieszą się największym zaufaniem Polaków. Według sondażu IBRiS dla Onetu tuż za podium, na czwartym miejscu jest prezydent Andrzej Duda, który przez długi czas w rankingach cieszył się największym zaufaniem społecznym. Na piątym miejscu jest Donald Tusk.

Reklama

W takim rankingu liczą się dwa wskaźniki: rozpoznawalność i zaufanie. Na przykład Jarosław Kaczyński ma bardzo duża rozpoznawalność, ale bardzo słabe zaufanie. Ogólnie można stwierdzić, że taki ranking to barometr emocji, jakie budzi polityk w społeczeństwie- ocenił w rozmowie z Dziennik.pl Dr Mateusz Zaremba, politolog SWPS.

Jak dodał, przypuszcza też, że jest to związane z ogólnymi nastrojami i klimatem, bo zaufanie dość często wiąże się z sympatiami politycznymi.

Na pytanie dlaczego prezydent Andrzej Duda, kolejny miesiąc traci zaufanie, politolog stwierdził, że najpewniej powodem jest nowe rozdanie w polskiej polityce. Zmienił się sezon polityczny, prezydent stał się bardziej wyrazistym graczem, instytucjonalnym wyrazicielem jednej ze stron politycznego sporu, wiec pewne gromy mogły na niego spaść. -wskazał.

Reklama

Hołownia liderem rankingu zaufania

Zwycięzcą rankingu kolejny miesiąc jest Szymon Hołownia, który zdeklasował m.in. lidera wielu minionych miesięcy - prezydenta Andrzeja Dudę. Czy zatem Hołownia budzi u większości Polaków lepsze emocje niż Andrzej Duda?

Można powiedzieć, że Hołownia skradł serca Polaków pewną zręcznością prowadzenie obrad. I jak sądzę zmiana na podium rankingu zaufania, może być efektem świeżości. Zawsze po wyborach jest taki mechanizm, że partia wygrywająca ma pewną nadwyżkę poparcia, dlatego że ludzie lubią przyłączać się do wygranych, a ośrodek sejmowy i działania Szymona Hołowni, są wyraziste, więc może dlatego właśnie na nim skupiło się to zadowolenie i zaufanie pytanego w badaniu elektoratu - podkreślił.

Jednak tu też pojawia się inne pytanie, czy Hołownia nie będzie gwiazdą jednego sezonu? Bo prowadzenie obrad to nie tylko przywileje, ale też ciężkie obowiązki i mierzenie się z dużymi problemami, których zręcznością konferansjerską nie zamaskuje. Zatem zobaczymy, jak będzie sobie radził z poważnymi problemami i co będzie dalej - podsumował.