Wniosek PiS o odwołanie Adama Bodnara z funkcji ministra sprawiedliwości przedstawił poseł Sebastian Kaleta. - Doktryna Bodnara, doktryna nieistnienia - tak zdaniem posła PiS można najkrócej streścić przesłanki złożonego wniosku o wotum nieufności. PiS zarzuca szefowi MS, że "tam gdzie mu się prawo uchwalone po 2015 roku nie podoba, tam nie istnieje".

Reklama

W uzasadnieniu do wniosku wskazywano m.in. na odwołanie Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego i innych prokuratorów, blokowanie KRS oraz "rządzenie z pomocą dekretów i ogólników".

"Doktryna nieistnienia" także za Beaty Szydło?

Bogdan Zdrojewski z KO zachęcał do negatywnego zaopiniowania wniosku, choć - jak powiedział - spodobało mu się sformułowanie "doktryna nieistnienia". - Gdy nie zauważano orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, premier Beata Szydło ich nie drukowała, gdy PiS nie zauważało istnienia TSUE, a nawet Unii Europejskiej, to była doktryna nieistnienia - podkreślił..

Na pytania posłów, m.in. o odwołanie prezesa Sądu Apelacyjnego Piotra Schaba i inne decyzje personalne, odpowiadał zarówno minister Adam Bodnar, jak i jego zastępcy, wiceministrowie: Dariusz Mazur, Krzysztof Śmiszek i Arkadiusz Myrcha.

Trzy giodziny gorącej dyskusji

Po ponad trzygodzinnej, gorącej dyskusji, zarządzono głosowanie. Nikt z członków komisji nie wstrzymał się od głosu, 14 posłów głosowało za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku o odwołanie ministra Bodnara, przeciw było 20, nikt nie wstrzymał się od głosu. Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka zarekomenduje Sejmowi odrzucenie wniosku.

Debatę nad wnioskiemPiS zaplanowano w Sejmie na czwartek.