Sędzia Hermeliński nie spodziewa się, że sędziowie TK, którzy zostali wybrani na już zajęte miejsca, zrezygnują po uchwale Sejmu. - Co dopozostałych sędziów TK, to zostali oni wybrani zgodnie z konstytucją. Są jednak głosy, że powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej za to, że uczestniczą w wydawaniu wyroków z tymi trzema osobami, które sędziami TK nie są, i ja się z tym zgadzam - dodaje.
Status sędziów Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza
Co do Krystyny Pawłowicz, to uważam, że ona w ogóle nie powinna być sędzią - mówi Hermeliński, odpowiadając na pytanie o status sędziów Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza, którzy w momencie ich wyboru do TK mieli już więcej niż 65 lat. - Ta osoba nie rozumie, na czym polega istota powołania sędziego. Jej aktywność w mediach społecznościowych świadczy o tym, że chyba nie potrafi porzucić roli polityka - mówi sędzia. - Do tego sformułowania, których używa, wyzwiska (np. wobec posła Treli czy dziennikarzy, którzy chcieli przeprowadzić wywiad) są niedopuszczalne z punktu widzenia zasad etyki sędziowskiej. Tymczasem w TK nie podjęto nawet próby wszczęcia postępowania dyscyplinarnego w jej sprawie - tłumaczy.
Wojciech Hermeliński uważa, że w sprawie Trybunału, wejście na ścieżkę karną i np. siłowe wyprowadzenie sędziów nie jest najlepszym rozwiązaniem. - Uchwała miała dać świadectwo prawdzie. Jest jednak trochę za obszerna i przez to pewne rzeczy w niej umykają. Ja uważałem, że oprócz tej uchwały powinna zostać wydana jeszcze jedna, która wyraźnie odwołuje trzech sędziów dublerów. Nie mam złudzeń, że odniosłoby to skutek, ale innego sensownego sposobu na razie nie widać. Chyba że zmiana ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, gdyby zechciał ją podpisać prezydent. Natomiast co do zmiany konstytucji, to wydaje mi się, że nie jesteśmy w tzw. momencie konstytucyjnym - mówi w rozmowie z DGP.
Wygaszenie obecnego TK
Czy wygaszenie obecnego TK i wybór 15 nowych członków, lecz nie zwykłą większością, lecz kwalifikowaną (trzech piątych głosów) to krok w dobrym kierunku? - Tam, gdzie sędziów sądów konstytucyjnych wybiera się większością kwalifikowaną, to się udaje. Obawiam się, że u nas byłby z tym problem, bo niezbędna jest dobra wola wszystkich ugrupowań. Natomiast może dzięki temu, że po pięciu sędziów miałoby być wybieranych na trzy, pięć i dziewięć lat, udałoby się uniknąć sytuacji, że jedna władza wybiera swoich sędziów, a później następna swoich. Choć jeśli chcemy wprowadzić różnej długości kadencje, to należałoby zmienić również art. 194konstytucji, który mówi, że kadencja sędziów TK trwa dziewięć lat - mówi Hermeliński.