Gazeta przypomina, że obecny prezydent skończy urzędowanie w sierpniu 2025 r. "W PiS już rozpoczęło się poszukiwanie idealnego kandydata, który mógłby powtórzyć sukces Andrzeja Dudy. Przymiarki sprowokowały pytania o kandydatów partii koalicji. Wrócił temat Rafała Trzaskowskiego, który w 2020 r. – mimo krótkiej kampanii był o krok od pokonania Andrzeja Dudy. I od tego czasu stał się dyżurnym kandydatem Platformy na prezydenta RP" – czytamy.
Co mówi Tusk?
W artykule wskazano, że "Trzaskowski na co dzień nie wikła się w krajową politykę, bez problemu wygrał kolejną kadencję prezydenta Warszawy, jest wysoko notowany w rankingach zaufania, a koledzy z partii mówią o nim wyłącznie dobrze".
"Tusk pytany o to, czy PO wystawi Trzaskowskiego, odpowiada: +byłbym bardzo zadowolony+ oraz +ma moje pełne wsparcie+" – czytamy. "Tusk lubi też powtarzać, że gdyby w 2020 r. rywalizacja była na równych zasadach, to w Pałacu Prezydenckim urzędowałby Rafał Trzaskowski" – dodano. "GW" zaznacza, że "w PO słyszymy, że w sprawie Rafała Trzaskowskiego nic się nie zmieniło".
Mniejsze partie nie wierzą politykom PO
"Inny scenariusz budują w mniejszych partiach koalicji. Przekonują, by nie dawać wiary politykom PO. Bo tak naprawdę do startu w wyborach prezydenckich szykuje się Donald Tusk. To tajemnica, więc nikt z PO tego oficjalnie nie potwierdzi, ale koalicjanci orientują się, jak jest" – czytamy.