Pod koniec posiedzenia poseł niezrzeszony Andrzej Celiński zaproponował uchwałę dotyczącą obecnej sytuacji w TVP, w której od soboty toczy się walka o władzę pomiędzy Piotrem Farfałem a nowym zarządem z Bogusławem Szwedo. Celiński zaproponował jednozdaniowy tekst: "Komisja kultury wzywa rząd polski do przywrócenia porządku prawnego w spółce Telewizja Polska". "Zaczęła się niepotrzebna dyskusja i wzajemne obarczanie się, kto jest winien temu, co się dzieje w telewizji. Choć cały czas ja podkreślałem, że to my wszyscy i wszystkie partie jesteśmy winni temu bałaganowi. A teraz nie ma premiera Tuska ani ministra Grada w jednej z najważniejszych spółek Skarbu Państwa" - mówi poseł Celiński.
Jak opisują świadkowie zdarzenia, poseł PiS Jan Dziedziczak zaczął wypominać Celińskiemu, że był ministrem kultury w rządzie Leszka Millera, a wtedy prezesem TVP był Robert Kwiatkowski. "Na to Celiński strasznie się zdenerwował. Nazwał Janka faszystą oraz zaczął powtarzać, że <w d... ma takie zarzuty>, i wyszedł" - opowiada jeden z posłów komisji kultury. Przewodnicząca komisji Iwona Śledzińska-Katarasińska miała powiedzieć, że jeszcze czegoś takiego nie widziała, i zamknęła posiedzenie."Bardzo mi było przykro po tym, co usłyszałem od posła Celińskiego, tym bardziej że bardzo szanuję jego działalność przed 1989 rokiem. Natomiast jego udział w rządzie Leszka Millera najpiękniejszą kartą nie jest. Rozumiem, że te wspomnienia wywołują u niego nerwy, natomiast od byłego ministra kultury trzeba wymagać więcej" - mówi Dziedziczak.
Celiński przyznaje, że się zdenerwował. "Taki już jestem, że jeżeli ktoś mnie tak bezczelnie zaczepia, to walę pięścią między oczy. Nie mogłem pozwolić na to, żeby poseł Dziedziczak insynuował mi coś takim faszystowskim językiem" - mówi Celiński.
Po tej awanturze uchwałą nikt się już nie interesował. Posłowie opozycji twierdzą, że to PO nie ma ochoty rozmawiać o TVP. "Równie dobrze mogłabym wzywać rząd Wielkiej Brytanii do zajęcia się TVP. Prawo nie daje na to ani rządowi, ani Sejmowi żadnych możliwości" - tłumaczy Iwona Śledzińska-Katarasińska.
Sejmowa uchwała może jednak nie być potrzebna. We wtorek jednak minister skarbu, po paru dniach milczenia, zaapelował do KRS, aby jak najszybciej rozstrzygnął, kto rządzi w TVP. Aleksander Grad zwrócił się także do zarządu telewizji o niepodejmowanie w spółce w tych dniach strategicznych decyzji. Minister chce się spotkać z prof. Ewą Nowińską, która zrezygnowała z zasiadania w radzie nadzorczej TVP. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jej miejsce w radzie zajmie prawdopodobnie któryś z urzędników z Ministerstwa Skarbu.
Do Krajowego Rejestru Sądowego wpłynęły we wtorek wnioski od pełnomocników nowego zarządu. "Są to wnioski o zarejestrowanie rady nadzorczej ze wszystkimi danymi, również PESEL-ami, a także o wpisanie nowego zarządu" - informuje mecenas Jarosław Chałas, pełnomocnik zarządu kierowanego przez Bogusława Szwedo. Być może dziś będzie wiadomo, kiedy KRS rozpatrzy te wnioski.