Byli przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Zoll, Jerzy Stępień i Marek Safjan zapowiadali niedawno przygotowanie projektu noweli do konstytucji ograniczającej uprawnienia prezydenta. Prawo i Sprawiedliwość odpowiada projektem ustawy ograniczającej kompetencje rządu - pisze "Rzeczpospolita".
Gazeta ustaliła, że w najbliższym tygodniu PiS złoży u marszałka Sejmu projekt ustawy, który obliguje rząd do konsultacji z Sejmem stanowiska Polski, które będzie prezentowane Komisji Europejskiej. Według projektu wytyczne parlamentu mają kształtować formę i treść stanowiska.
"To dość brutalne wkraczanie w kompetencje rządu" – ocenił projekt poseł Waldy Dzikowski, wiceprzewodniczący PO. "Taka ustawa nie jest potrzebna. Zajmijmy się lepiej wspólnie pracą nad ustawą kompetencyjną, proponowaną przez marszałka Komorowskiego, regulującą uprawnienia rządu i prezydenta".
Projekt ustawy kompetencyjnej, który w kwietniu przygotowała Platforma Obywatelska, uzależnia udział prezydenta w obradach organów Unii Europejskiej od zgody rządu. Według tej koncepcji to premier ustala stanowiska prezentowane ciałom statutowym UE, m.in. Komisji Europejskiej.
Projekt Platformy nie został jeszcze rozpatrzony przez Sejm. Czy propozycja PiS może liczyć na wsparcie części posłów koalicyjnego PSL? "Oczywiście że projekt, który nakazuje rządowi konsultacje stanowiska przed Komisją Europejską z Sejmem, jest projektem lepszym. To parlament jest organem, który de facto ma prawo oceniać i kontrolować prace rządu" - powiedział "Rzeczpospolitej" poseł Józef Zych (PSL), były marszałek Sejmu.
PiS napisało ustawę, której uchwalenie byłoby dla premiera ciosem. Odebrałaby rządowi kompetencje w negocjacjach z Unią. Rząd musiałby konsultować się z Sejmem. To oznacza, że relacje z Brukselą kształtowałaby także opozycja. Wcześniej chciał mieć na nie wpływ także prezydent.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama