W czwartek premierzy Polski i Węgier Mateusz Morawiecki i Viktor Orban we wspólnej deklaracji podtrzymali stanowisko ws. budżetu UE na kolejnych siedem lat. Musimy dbać o spójność UE, ona jest również zaszyta w tym prawie weta, którego my – jeśli będzie taka potrzeba - nie zawahamy się użyć; nie tylko dla dobra Węgier, dla dobra Polski, ale dla dobra całej Unii Europejskiej - mówił w Budapeszcie Morawiecki. Orban zaznaczał, że Węgry nie przyjmą propozycji, która byłaby nie do przyjęcia dla Polski.
O tę kwestię pytany był w Polsat News wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
To nie jest umieranie czy walka o reformę sądownictwa, to nie jest walka o tę czy inną decyzję, tylko walka o to, żeby Unia Europejska przetrwała i mogła funkcjonować. Bo jeśli dzisiaj zgodzimy się na to, żeby wprowadzać rozwiązania pozatraktatowe, żeby zmieniać de facto zapisy traktatów aktami prawnymi niższego rzędu, będzie to bardzo niebezpieczny precedens - ocenił Fogiel. My tak naprawdę stoimy na straży spoistości Unii Europejskiej - dodał polityk. Podkreślił przy tym, że obecnie temat polexitu "nie istnieje".
Na pytanie, jak odbiera "niemal codzienne konferencje Zbigniew Ziobry", który w niektórych momentach "wręcz przejmuje rolę szefa polskiej dyplomacji" Fogiel odparł: Rola szefa polskiej dyplomacji jest obsadzona i znana, do tego kwestiami unijnymi zajmuje się minister Konrad Szymański. A to, że lider jednej z partii koalicyjnych wyraża swoją opinię i wspiera pozycję negocjacyjną premiera - podkreślając, że nie ma tu żadnych różnic - to coś dobrego.
Kogo Ziobro nazwał miękiszonem? Komentarz wicerzecznika PiS
Minister sprawiedliwości, szef Solidarnej Polski Ziobro mówił w środę, że w historii UE "wielokrotnie różne państwa stosowały weto lub groziły jego użyciem". Niedawno groził użyciem weta premier Holandii w czasie lipcowego szczytu, kiedy też ja namawiałem premiera Mateusza Morawieckiego, by zdecydował się na zastosowanie tego instrumentu, i nikt nie zarzucał premierowi Holandii, by tego nie robił, bo to oznacza rozpad UE, czy utratę poważania dla Holandii - wskazał. To są negocjacje. W negocjacjach nie można być za przeproszeniem "miękiszonem", trzeba być twardym, trzeba potrafić dbać o interesy własnego kraju, Polski - mówił Ziobro.
Premier pytany, czy czuje się adresatem słów Ziobry o "miękiszonie" i jak w takiej sytuacji wyobraża sobie dalszą z nim współpracę, odparł, że współpracę wyobraża sobie "bardzo dobrze". Wyobrażam sobie tę współpracę bardzo dobrze, znakomicie; tak, jak do tej pory. Nie mam z tym żadnych problemów. Każdy zajmuje się różnymi obszarami, bardzo ważnymi dla życia społecznego, życia gospodarczego - stwierdził szef polskiego rządu.
"Miekiszonem" minister Zbigniew Ziobro określał tych, którzy gotowi są godzić się na wszystko, co zaproponują partnerzy, podchodząc nieasertywnie do negocjacji - skomentował też Radosław Fogiel. Zapewnił, że słowa Prokuratora Generalnego nie odnoszą się do negocjacji budżetowych w UE prowadzonych przez premiera Mateusza Morawieckiego.