Chodzi o wpisy, które pojawiały się przed ponad miesiącem na twitterowym koncie Borowiak. Jak jednak szeroko informowali wówczas nie tylko politycy PiS, ale i PO, było to efektem włamania na konto posłanki.

Reklama

Panie pośle, informuję pana, że jeśli pan mnie nie przeprosi, to będzie miał pan proces sądowy – powiedziała do Krutula Borowiak. Poseł Lewicy nie przeprosił, zapowiedział za to "sprawdzenie" sprawy.