Zdaniem Olechowskiego, kobiety w Polsce, mimo że lepiej od mężczyzn wykształcone, zarabiają o 30 proc. mniej niż ich koledzy; nie widać ich we władzach partii czy radach nadzorczych.

Reklama

"Prezydent nie może do niczego zmusić, narzucić parytetów. Może jednak zmobilizować ludzi, by się wspólnie nad tematem równości zastanowili" - powiedział w niedzielę Olechowski.

Dodał, że prezydent mógłby stworzyć pakt, w którym znalazłyby się partie polityczne, przedstawiciele rządu, organizacji społecznych, Kościoła; przedstawiciele tych instytucji powinni wspólnie wypracować plan, który w ciągu kilku lat powinien poprawić sytuację kobiet.

Kandydat na prezydenta zwrócił uwagę, że w Polsce brakuje przedszkoli i żłobków. To sprawia, że kobiety nie zawsze mogą wrócić do pracy po urodzeniu dziecka. W Polsce tylko 40 proc. czterolatków chodzi do przedszkola, a w krajach UE ponad 90 proc. - powiedział.

Reklama

Olechowski mówił również o szczególnie ważnym gospodarczo okresie najbliższych 10 lat. "To, ze względów demograficznych, może być czas ogromnego wzrostu gospodarczego. Wtedy właśnie na rynku pracy znajdzie się szczególnie dużo ludzi z wyżu demograficznego. Ten czas może się okazać okresem największego prosperity w historii kraju, trzeba go jak najlepiej wykorzystać" - mówił.

Zdaniem Olechowskiego, partie polityczne powinny przyczyniać się przede wszystkim do tego, by Polacy bogacili się, bo bogaci obywatele "stworzą bogate państwo, z którym inni się liczą".

"Jesteśmy jednym z trzech najbiedniejszych państw UE. Wyrwanie Polaków z biedy to najważniejsze zadanie dla polityków" - powiedział.

Jego zdaniem zmieniło się obecnie pojmowanie patriotyzmu, który do tej pory kojarzył się z wyrzeczeniami. "Teraz działając we własnym interesie, bogacąc się, działamy w interesie Polski - przekonywał Olechowski.