Grzegorz Osiecki: Przewodniczący SLD popiera kandydaturę Marka Belki na szefa NBP, tu chyba nie ma wątpliwości?
Grzegorz Napieralski: Każda moja wypowiedź mogłaby być sugestią. W klubie są różne głosy. Chcę ich wysłuchać. Chcę, by odbyła się debata i podejmiemy decyzję w tej sprawie.

Reklama

Ale z tych głosów wynika, że sporny jest jedynie termin głosowania.
Co do oceny pana profesora i jego merytorycznego przygotowania nie ma żadnych wątpliwości. Natomiast mamy je co do sposobu jego zgłoszenia i jakości jego późniejszego mandatu. Czy ten mandat będzie wystarczający? Czy przy sprzeciwie PSL i problemach na zapleczu PO, to jest w ogóle do przeprowadzenia? Chciałbym wysłuchać koleżanek i kolegów posłów, chciałbym porozmawiać jeszcze z Markiem Belką, poznać wizję marszałka Komorowskiego co do NBP i porozmawiać o tym, jak z tej sytuacji, w którą wpędził nas wszystkich marszałek Komorowski, wyjść.

Pierwsza rozmowa z Belką nie wystarczyła?
To była dobra rozmowa. Dwóch odpowiedzialnych polityków spotkało się i rozmawiało o wielu kwestiach, nie tylko NBP, ale również o kryzysie gospodarczym na świecie i w Europie czy o euro.

Nie mówił pan profesorowi, czy poprzecie jego kandydaturę ?
Kalendarz jest znany: marszałek, spotkanie z prof. Belką, a potem decyzja klubu.

Reklama

czytaj dalej >>>



Skąd te wahania? Kampania? Nieskonsultowanie przez marszałka tej kandydatury z SLD?
NBP to nie jest jakaś tam sobie instytucja. Jego prezes musi mieć mandat poważny i mocny. Zgłoszenie tego kandydata przez wypełniającego obowiązki prezydenta, bez poparcia koalicjanta, budzi wątpliwości. My nie chcemy w tym sporze uczestniczyć.

Reklama

A gdzie w tym miejsce dla myślenia o gospodarce?
To pytanie bardzo proszę kierować do marszałka Komorowskiego, nie do mnie, który wywołał to zamieszanie polityczne, a tym samym finansowe.

Myśli pan, że to była zagrywka kampanijna?
Nie wiem, może marszałek nie wierzy, że wygra? Nie mam zamiaru się wdawać w te dywagacje. Niemniej wywołało to niepotrzebne zamieszanie i obniżyło wartość kandydatury. To jest problem, do którego doprowadził marszałek Komorowski.

Wyobraża pan sobie scenariusz, że Belka nie zostaje prezesem NBP?
Polityk musi wyobrażać sobie różne scenariusze. Ale musi być też osobą odpowiedzialną, która zapobiega tym czarnym. Ja czuję tę odpowiedzialność.